Politycy są jak misski

Później organizatorzy konkursu je podmalują, nauczą chodzić, a nawet wytresują tak, że na pytania o plany życiowe i marzenia mówią o pokoju na świecie i wodzie dla cierpiących w Somalii. W ogniu kampanii wyborczej często zastanawiam się na kogo nam przyjdzie głosować. Zdecydowanie dominują kandydaci, którzy myślą, że się nadają do rządzenia i tacy, którym ktoś powiedział, że będą się doskonale komponować na sejmowych korytarzach. Na plakatach i przed kamerami też ich podmalują, a specjaliści od wizerunku wytłumaczą kiedy zakładać nogę na nogę, a kiedy patrzeć wyborcom prosto w oczy. I odpowiedzi na pytania o marzenia i plany to naturalnie pomyślność wszystkich Polaków oraz Polska miodem i mlekiem płynąca. Później wszystko jest idealnie dopóki nie zachce się jednemu z drugim zjeść i wypić u „Sowy i przyjaciół”.