Oczywiście pojawiły się głosy, że Marcin Gortat zamiast coś takiego wieszczyć powinien pomóc kolegom. Jest w tym sporo racji. Nie zmienia to jednak obrazu fatalnego stanu polskiej koszykówki. Wiem, że po porażkach wszyscy komentatorzy stają się szczególnie ostrzy, pojawiają się nawoływania do rozliczeń, szuka się przyczyn itd. Nie chcąc się jakoś wpisywać w ten nurt. Powiem tylko że fakt iż tak wspaniała dyscyplina jaką jest koszykówka błąka się w naszym kraju na peryferiach zainteresowania (wystarczy wspomnieć ilu widzów ogląda transmisje telewizyjne z meczów ekstraklasy) jest czymś fatalnym. Kiedy upadł poprzedni system i wreszcie mogliśmy na żywo oglądać NBA, na podwórkach pojawiły się amatorsko zainstalowane kosze i każdy rzucający do nich piłkę chłopak chciał być Michaelem Jordanem wydawało się, że pójdzie to w dobrą stronę. Nie poszło. Ekstraklasa, chyba jako jedyna z popularnych gier zespołowych ciągle nie ma sponsora. Naszych zespołów nie chcą w Eurolidze. Zresztą który polski klub, z wyjątkiem Stelmetu, może liczyć na jakieś powalczenie, choćby w mniejszej rangi pucharze? Owszem jest kilka ośrodków ciągle fajnie szkolących młodzież. Pewnie, że pojawiają się talenty. Tylko że potem to się jakoś rozłazi i mamy to co mamy.
Będąc jeszcze na urlopie nie miałem możliwości oglądać rewanżowych meczów półfinałowych naszych żużlowych ekip. Obstawiałem jednak tak: Falubaz, po wysokiej porażce był w gorszej sytuacji niż Unia, ale zakładałem że powalczy i wszystko może się rozstrzygnąć w ostatnim biegu. Stal była dla mnie faworytem i uważałem, że spokojnie ogra Bertard Spartę i końcówkę będzie jechać już na luzie, myśląc o finale. Stało się zupełnie odwrotnie. Tak to jest z typowaniami w sporcie... Tak więc mamy derby. Chcieliśmy je tylko, że w finale! W tym układzie jedna z naszych ekip nie stanie nawet na podium, druga dostanie tylko medal pocieszenia. Nie tak miało być i choć sezon jeszcze trwa i na jakieś dokładniejsze podsumowania i analizy przyjdzie czas, już dziś można stwierdzić, że nie zakończy się on planowanym sukcesem. Szkoda.
Piłkarskie derby lubuskie za nami. Szkoda, że tylko trzecioligowe. Nie ukrywam, że po serii fatalnych występów Falubazu absolutnym faworytem był Stilon. A tu proszę - remis. Jeśli był to tylko słabszy dzień, zbierających ostatnio pochwały gorzowian a z drugiej strony oznaka, że zielonogórzanie obudzili się z letargu to można ten podział punktów spokojnie zaakceptować. Zobaczymy jak będzie w kolejnych meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?