Niedzielne popołudnie. Przy ul. Tunelowej spotykamy Sławomira Ostrowskiego. Zbiera butelki, aby mieć na chleb. Nie ma dachu nad głową. Nie ma pracy. Jest schorowany. Ostatnio znalazł pustostan, bez wody, światła i ogrzewania. Jakoś tam nocuje, ale w dzień musi szukać jedzenia, jakiś grosz. - Wie pan co, w innych miastach są świetlice dla bezdomnych gdzie można się napić gorącej herbaty w ciągu dnia. A w Żarach nie ma gdzie, bo ogrzewalnia w dzień jest nieczynna. Dopiero wieczorem można tam wejść. Chyba, że zarobię jakiś grosz na butelkach i puszkach - opowiada.
Potem wskazuje ręką na pobliski budynek kolejowy z czerwonej cegły. Kiedyś kolejarze mieli w nim jakieś urządzenia. Teraz pomieszczenie to jest puste. Na parterze mała klitka pełna śmieci. W niej mieszka pan Waldek. Klitka nie ma nawet drzwi, w środku temperatura nie różni się od tej na zewnątrz. Starszy pan nie ma ani koca, ani ciepłych ubrań. - On tu długo nie pociągnie, w takich warunkach i na takim mrozie. Ale jak mam mu pomóc, jak sam jestem bez dachu nad głową? - martwi się pan Sławomir.
W poniedziałek rano parę minut przed 8.00 grupa bezdomnych opuszcza ogrzewalnię. Na termometrze elektronicznym na pobliskiej hurtowni wyświetla się temperatura powietrza - minus 10 stopni. Bezdomni idą w "miasto", bo regulamin nie pozwala, żeby zostali w dzień w ogrzewalni. - Nie mamy wyjścia - mówią. Niektórzy szukają jakiś zarobek, próbują się ogrzać w niektórych sklepach, potem idą do stołówki charytatywnej na darmową zupę. I tak do 18.00, kiedy znowu zostaną wpuszczeni do ogrzewalni. Placówkę prowadzi rejonowy sztab Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej. W mieście aktywnie działa 15 wolontariuszy. Jedną z nich jest Natalia Sobków. - Tej nocy nocowało 9 bezdomnych, czasami przychodzi 12, możemy przyjąć najwyżej 20. Mogą się wykąpać, dostają herbatę i konserwę - informuje.
Ogrzewalnia została otwarta kilka lat temu przez lokalny samorząd. Szacuje się, że w mieście jest ok. 54 bezdomnych. Wielu z nich ma problem alkoholowy, więc to nie pozwala im korzystać z noclegowni, gdzie obowiązują surowe rygory. - Kiedy alkohol stał się nałogiem, to bezdomny nie ma szans znaleźć pracy - mówi Stefan Łyskawa, kierownik miejskiego ośrodka pomocy społecznej. - A brak dochodów jest przeszkodą w załatwieniu mieszkania. Ale jest także i sporo osób z dochodami, którzy jednak są bezdomni. To po prostu ich wybór. Bezdomni mogą korzystać i korzystają z naszej pomocy, pracownicy socjalni ich odwiedzają. Bardzo często nie chcą jednak zmienić swojego trybu życia, wolą żyć na wolności, chcą żyć po swojemu - dodaje.
Zdaniem S. Łyskawy obecne temperatury nie są jeszcze zbyt niskie, żeby noclegownia była czynna także w dzień. - Jeżeli spadnie do minus 15 stopni, to wtedy otworzymy całodobowo. W dzień bezdomni muszą być aktywni, szukać zajęcia, a nie czekać na garnuszku państwa - zaznacza.
Z odpowiedzi Edyty Nawrot, p.o. rzecznika prasowego urzędu miejskiego wynika, że miasto zaplanowało na ten rok 40 tys. zł na utrzymanie ogrzewalni. A godziny otwarcia ustalone są na podstawie doświadczeń z ubiegłych lat. Rzeczniczka zapewnia, że w przypadku spadku temperatury poniżej minus 15 stopni, ogrzewalnia będzie czynna dłużej. - Jestem za tym, żeby dać schronienie bezdomnym w takich mrozach. Teraz nawet psa nie można wygonić na ulicę. Zainteresuję się ta sprawą - mówi radny Zenon Oleszewski. Podobnego zdania jest radna Joanna Werstler-Wojtaszek. - Godziny otwarcia ogrzewalni powinny być dostosowane do warunków atmosferycznych - stwierdza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?