Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odsłonili tablicę pamiątkową

Wiesław Zdanowicz
Obelisk pamięci W dziejach narodów i znanych nam cywilizacji wielkie wędrówki ludów i zbiorowe przesiedlenia nigdy nie były czymś wyjątkowym, dopóki nie były aktem agresji.

W poprzednią niedzielę, 13 listopada, w Jeziorach odbyła się niezwyczajna uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej pierwszym przesiedleńcom przybyłym do tej wsi tuż po zakończeniu II wojny światowej.

Wydarzenie to było zwieńczeniem wcześniejszych inicjatyw związanych z przeszłością miejscowości. Polscy przesiedleńcy, w większości z Kresów Wschodnich, po przybyciu na Ziemie Odzyskane, objęli bowiem domy i gospodarstwa po poprzednich mieszkańcach tych ziem. I o tym pamiętają również. Staraniem sołtysa Andrzeja Mazura w ubiegłym roku na miejscowym cmentarzu komunalnym jezioranie odsłonili obelisk poświęcony dawnym „tutejszym”. Nie był to fakt o znaczeniu jedynie incydentalnym, o czym świadczą znicze i wiązanki kwiatów ustawiane w tym symbolicznym miejscu w dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki.

Kolejnym akcentem w ramach rocznicowych przypomnień wielkiego exodusu Polaków po II wojnie światowej było to sobotnie wydarzenie w Jeziorach. Po nabożeństwie w miejscowym kościele, w którym uczestniczyła delegacja Świebodzińskiego Związku Kresowian wraz z pocztem sztandarowym, oraz byli mieszkańcy z tamtych lat obecnie mieszkający poza Jeziorami, zaproszeni goście i miejscowa społeczność, wszyscy udali się pod nowy obelisk.

Sołtys Andrzej Mazur bardzo gorąco powitał wszystkich zebranych i przypomniał cel, jaki przyświecał inicjatorom tego przedsięwzięcia. Warto w tym miejscu go przypomnieć.

Pierwszy transport przesiedleńców, w skład którego wchodziło wtedy 80 rodzin m.in. z Wołkowyska, Szumska i Stanisławowa, przyjechał do świebodzina, który był miastem etapowym, 28 kwietnia 1945 roku. Wcześniej byli tu już polscy kolejarze i pocztowcy. Największy z transportów dotarł do miasta 30 czerwca 1945 roku. Przyjechało w nim 459 rodzin z Kresów Wschodnich m.in. z Szumska, Stanisławowa, Brzeżan, Ostroga i Łucka.

Znamy datę: 2 lipca 1945 roku, kiedy to w ąsiedniej wsi - Lubinicku, wtedy jeszcze nazywanej Merzdorfem, zameldowano młynarza Szczebiotkowskiego z rodziną, a w Świebodzinie 7 lipca na ul. Fabrycznej zameldowano powszechnie znanego lekarza - Jana Baczańskiego z Wilna wraz z rodziną.

Także Jeziory zapełniały się szybko polskim żywiołem. Osiedli tu przesiedleńcy z Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej, z Wielkopolski i z centralnej Polski. Wszyscy razem stworzyli nową społeczność, która stała się mieszaniną kultur, dialektów i obyczajów.

To własnie do nich i ich potomków obecnych na uroczystości, ze specjalnym przesłaniem zwróciła się Ewa Pańczyszyn. Warto przytoczyć jej słowa: - Odsłaniając tę skromną, szarą tablicę na kamieniu z naszych okolic oddajemy hołd i szacunek Polakom, którzy opuszczając swoje rodzinne domy, zostawiając ziemię swych ojców, porzucając dorobek poprzednich pokoleń przybyli do naszej wsi w 1945 roku. Tu odbudowali i tworzyli nowe rodzinne gniazda, które przetrwały do naszych czasów. Jako naturalni spadkobiercy tamtego pokolenia Polaków jesteśmy winni pamięć i szacunek dla ich odwagi, determinacji, zdolności, uporu i patriotyzmu. Skromna tablica, którą odsłaniamy w całkiem nowym, ładnym otoczeniu to wypełnienie długu, jaki mamy wobec tych ludzi.

Przedstawicielki „tamtych czasów”, aktywne mieszkanki Jezior - Wanda Górna, Stanisława Prus, Julia Sołtyszewska, w obecności Marii Kowiel, aktualnie zamieszkałej w Świebodzinie, doko nały odsłonięcia pamiątkowej tablicy o treści:

„Pamięci polskich rodzin przesiedleńców przybyłych tu wiosną 1945 roku po zakończeniu II wojny światowej Mieszkańcy wsi Jeziory - 2016 r.”

Następnie tablica i otoczenie zostało poświęcone przez księdza obecnego na uroczystości. Po tym akcie delegacja młodzieży, Julia Wojtkowiak i Filip Obst, złożyła wiązankę kwiatów.

W dalszej części uroczystości głos zabrał Prezes Świebodzińskiego Związku Kresowian, Mirosław Algierski (z rodziny przesiedleńców osiadłych w poblis kim Lubinicku), który po krótkim wspomnieniu „tamtych dni”, bardzo gorąco podziękował inicjatorom za pomysł godny naśladowania, a wszystkim zebranym życzył wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia.

Na zakończenie głos zabrał sołtys Andrzej Mazur, który podziękował bardzo gorąco wszystkim uczestnikom tej uroczystości, iż mimo niskiej temperatury tak licznie przybyli. Podziękował także wszystkim tym, którzy pomogli mu w realizacji tego zadania, a szczególnie regionaliście Kazimierzowi Gancewskiemu i Urzędowi Gminy w Świebodzinie (na tablicy umieszczono w dowód uznania godło gminy), których pomoc była dla przedsięwzięcia nieoceniona.

PS. W kolejnych wydaniach tygodnika zamieścimy opowieści żyjących uczestniczek tamtych wydarzeń, które zechciały podzielić się z nami swoimi wspomnieniami .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska