MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odra zalewa domy w Milsku! Niebezpiecznie jest w Tarnawie i Wielobłotach

Krzysztof Fedorowicz
Rzeka zniszczyła dom Teresy Śmiejczak w 1997 roku. - Teraz jest podobnie, ale mam nadzieję, że woda nie wleje się do środka – martwi się kobieta
Rzeka zniszczyła dom Teresy Śmiejczak w 1997 roku. - Teraz jest podobnie, ale mam nadzieję, że woda nie wleje się do środka – martwi się kobieta fot. Wojciech Waloch
- W Milsku woda jest już w sześciu domach, a do kolejnych czterech podchodzi - relacjonuje sołtys Aneta Sidoruk. Zagrożona jest Tarnawa i Wielobłota.

W wodzie stoi w Milsku dom Teresy Śmiejczak. - Na razie rzeka nie wlała się do środka, choć mury są solidnie zamoczone. Strażacy zaglądnęli przez okna i stwierdzili, że w pokojach jest sucho. Ewaluowałam się już w poniedziałek, wywiozłam meble i cenne sprzęty.

Wczoraj w południe poziom wody wciąż podnosił się. - O jakieś dwa centymetry na kilka godzin, ale każdy centymetr to większe zagrożenie - stwierdza kobieta. - Boję się, że jednak jeszcze wleje się wnętrza…

Dom pani Teresy stoi przy drodze do promu, w niżej położonej części wsi. Zalała go powódź przed 13 laty. - I potem zrobiliśmy generalny remont. Wymieniliśmy podłogi, elewację, instalacje, ale teraz już nie będę miała siły, by znów to zrobić…

Gdy reporter GL przyjechał do wsi, woda podchodziła pod ganek domu Romana Adamowicza. - Wleje się czy nie? - myśli głośno mężczyzna. - Muszę do lekarza, by wodę ściągnęli mi z nogi, ale przecież nie zostawię tego wszystkiego, co mam… A pogotowie nie chce do nas przyjechać...

Schody domu Teresy i Adama Dybcio są już pod wodą. Kupili 137-letni wspaniały dom w Milsku przed trzema laty.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to teren zalewowy, a jednak nie przypuszczaliśmy, że przyjdzie tak wielka woda - rozkłada ręce pan Adam.

- Jak wczoraj woda ciekła przez mury do piwnic, to zdawało się jakbyśmy słyszeli potok górski! - opowiada Teresa Dybcio. - A potem gdy córka zadzwoniła, cały czas płakałam. Ona pytała, a ja nie mogłem słowa z siebie wydusić... I myślę sobie, że już dość pilnowania domu, jutro pójdę do pracy, a mąż pozostanie na posterunku.

We wtorek strażacy, wojsko i mieszkańcy bronili przepompowni w Milsku. - Próbowaliśmy zlikwidować przeciek, a jednak konstrukcja budynku siadła i przepompownia dziś nie pracuje - informuje wójt Andrzej Bukowiecki. - Ale i tak nie jest najgorzej. Gdyby wody było o 40 cm więcej, mielibyśmy poważne problemy i w gminie zalanych byłoby znacznie więcej domów.

Odra zagraża gospodarstwom w Tarnawie. - Wzmacniamy wały, likwidujemy dziury w nabrzeżu zrobione przez bobry - informuje dowódca jednostki zielonogórskiej jednostki straży pożarnej Lesław Gliński. - Robimy wszystko, by woda do wsi się nuie dostała. Załataliśmy też wały na wysokości Przytoczek, bo woda wypływała z rzeki przez poniemiecki bunkier.

Strażacy oraz mieszkańcy Wielobłot i Łazu pilnują wałów w Wielobłotach. Tutaj woda podchodzi pod drogę łączącą tej wsi - ułożono wzdłuż niej setki worków. - W ciągu doby przybyło w rzece 45 cm wody - tłumaczy Zbigniew Malicki z OSP w Świdnicy i ciągle jest jej więcej. Podeszła właśnie pod ten wał z worków ułożony wzdłuż szosy. I najgorsze jest to, że wysoki stan utrzyma się przez kilkadziesiąt godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska