Okazuje się, że dla małych dzieci niebezpieczne może być przesadne zamiłowanie rodziców do czystości.
Odkurzanie, odkażanie
Są mamy, które podnoszą alarm, gdy dziecko weźmie do buzi przedmiot, który upadł na podłogę. Wciąż odkurzają mieszkanie i za nic nie pozwolą, żeby w domu był jakiś zwierzak. Do minimum ograniczają też kontakty synka czy córeczki z innymi dziećmi (bo jeszcze czymś się od nich zarażą). Wciąż wszystko prasują, wygotowują, odkażają.
Według raportu drukowanego w "Lancecie", paradoksalnie narażają w ten sposób swoje pociechy na zostanie alergikami i astmatykami. Zdaniem uczonych układ immunologiczny dziecka od pierwszych lat życia rozwija się głównie poprzez kontakt z infekcjami, szczególnie tymi bakteryjnymi. Bez tego nie nabędzie odporności. Nie wykształcą się też właściwe reakcje na różnego rodzaju alergeny.
Zalety kurzu
Kontakt z zarazkami, które nie wywołują groźnych chorób, jest dla organizmu dziecka czymś podobnym do szczepionki, która chroni przed zachorowaniem, podnosząc odporność.
Maluch wychowywany w czystości, ale nigdy sterylnej, mający kontakt z innymi dziećmi i zwierzętami, ma znacznie mniejsze szanse na zostanie alergikiem. M.in. dlatego, że jego organizm oswoił się z niebezpieczeństwem i umie właściwie reagować na alergeny.
Pewne zalety ma nawet zwykły kurz. Niektóre zawarte w nim mikroby wydzielają endotoksyny, w kontakcie z którymi układ immunologiczny dziecka ma lepsze warunki do właściwego rozwoju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?