Karczma Taberska w Janowcu. Są tu uczniowie dwóch klas drugich z podstawówki w Zbąszyniu. Jedną grupą opiekuje się i oprowadza ją Aleksandra Malitowska. Opowiada o dawnych sprzętach. Objaśnia, jak działał termofor, który wkładano do zimnego łóżka.
- Przyjechaliśmy na cztery godziny - tłumaczy Mirosława Wątor, wychowawczyni IIa. - To nam bardzo pasuje, gdyż w programie mamy zajęcia dotyczące rzemiosła.
Żeby ogarnąć cały proces powstawania chleba mali goście muszą wpierw
rozpoznać ziarenka, z których powstaje mąka. Potem z tychże ziarenek tworzą wyklejanki na papierze. Ziarna przyklejają klejem z mąki. - Jak jest dobra pogoda to jedziemy też do młyna w Nowym Kramsku - podpowiada karczmarka Jolanta Taberska, jak o sobie mówi właścicielka karczmy.
Przy długim stole grupa ubrana w białe fartuchy. J. Taberska, rozdziela ciasto na chleby. I woła przekrzykując klasę: - Kształt chlebkom nadajemy samodzielnie! A kto już zrobił chlebek, kładzie na blachę.
Ośmiolatek Wiktor wymyślił własny kształt, jakiś taki podłużny jest ten jego chlebek, nieco podobny do precla. Gdy już skończył pracę, odniósł chlebek w pobliże pieca, żeby urósł.
- A kto ma w domu rodzeństwo, a z kim mieszka babcia lub dziadek? - pyta Taberska. Jeśli ktoś podniósł rękę, że ma rodzeństwo lub dziadków dostaje więcej ciasta, żeby mógł zrobić bochenek ci zawieźć do skosztowania babci i dziadkowi.
Potem, gdy chlebki pieką się w piecu, uczniowie mają zajęcia z kultury ludowej. Tańczą, śpiewają, uczą się przyśpiewek ludowych. - I tego, że chlebem trzeba się dzielić - puentuje Taberska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?