Do tej pory w całej gminie funkcjonowało tylko jedno przedszkole, w Jasieniu. Tuż przed świętami, przy szkole podstawowej w Wicinie otwarto kolejne. Czy było potrzebne? Jak najbardziej, zapewniają nie tylko rodzice, ale również władze gminy.
- Mamy i babcie, z którymi dzieci najczęściej zostają w domach, są z pewnością bardzo kochane, ale bardzo dobrze się dzieje, jeśli maluszki mają też możliwość chodzenia do przedszkola - przyznaje burmistrz Jasienia, Helena Sagasz. - Dzięki temu lepiej się rozwijają i są dobrze przygotowane do nauki w szkole. Mam nadzieję, że to początek i być może wkrótce powstanie więcej grup.
Nie ma kolejek
Na razie do nowo otwartego, pięciogodzinnego przedszkola przychodzi 23 dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Początkowo było ich 15. W kolejce nie musi czekać żadne, bo przyjęto wszystkich chętnych. Są tu maluchy z Wiciny, Guzowa, Bieszkowa, Roztoków i Zabłocia. Opiekuje się nimi Paulina Rachmajda z Jasienia.
- Wcześniej nie mieliśmy szans na to, żeby przedszkole w ogóle powstało, a było naprawdę potrzebne - mówi sołtys Wiciny, Justyna Sierko. - To było spory problem dla rodziców, zwłaszcza tych którzy pracują. Teraz jest z pewnością dużo lżej, przede wszystkim jest to dobre dla naszych dzieci. Baliśmy się jak poradzą sobie najmłodsze trzylatki, czy zechcą w ogóle wstawać tak wcześnie, ale nie mam z tym żadnych problemów, wszystkie przedszkolaki przychodzą bardzo chętnie.
Pomogła fundacja
Placówka powstała dzięki fundacji Edukacji Europejskiej z Wałbrzycha, która zapewniła m.in. sprzęt potrzebny w przedszkolu, ale również opłaca zajęcia z rytmiki, psychologa, fizjoterapeutę, gimnastykę korekcyjną. Z budżetu gminy finansowane jest wyżywienie dzieci. Rodzice nie płacą za pobyt pociechy w przedszkolu ani złotówki.
- O otwarciu przedszkola myśleliśmy od dawna. Napisaliśmy program, wystartowaliśmy w konkursie, ale wygrała go właśnie fundacja, która w swoim projekcie miała otwarcie aż 10 przedszkoli na terenie województwa lubuskiego. Tak się stało, że znaleźliśmy się w tej dziesiątce - mówi dyrektor szkoły, Sławomir Muzyka, który zabiegał o powstanie placówki.
Mama czteroletniego Marcina, Ewa Dobrucka cieszy się z tego, że jej syn może częściej przebywać z rówieśnikami. - Ma regularny kontakt z innymi dziećmi i to jest najważniejsze - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?