Biżuteria Henryka Musialskiego wróciła na licytację po roku, odkąd po raz pierwszy próbowała ją sprzedać Izba Administracji Skarbowej w Katowicach.
- Wyjątkowe kosztowności były wystawiane do licytacji w lutym 2020 roku. Każdy z przedmiotów można było wylicytować za trzy czwarte jego wartości, jednak chętni się nie zjawili. Licytacja w drugim terminie została odwołana w związku z wprowadzonymi obostrzeniami epidemiologicznymi - wyjaśnia nadkom. Grażyna Kmiecik.
Skarbówka ponownie licytuje biżuterię Henryka Musialskiego. Co w ofercie?
Wystawione na licytację kosztowności to pięć bransoletek, naszyjnik oraz pierścionek. Wykonane z białego złota, wysadzane diamentami. Szacunkowa wartość biżuterii to 229 tys. 100 złotych.
Nowa licytacja biżuterii Henryka Musialskiego
- Bransoletka - 38,950 g - białe złoto (próba 750) - 170 brylantów - wartość: 50 tys. zł - cena I licytacji: 37,5 tys. zł;
- Bransoletka - 77,900 g - białe złoto (próba 750) - 440 brylantów - wartość: 44 tys. 400 zł - cena I licytacji: 33,3 tys. zł;
- Bransoletka - 63,000 g - białe złoto (próba 750) - 290 brylantów - wartość: 37 tys. 500 zł - cena I licytacji: 28,125 tys. zł;
- Bransoletka - 62,930 g - białe złoto (próba 750) - 220 brylantów - wartość: 36 tys. 700 zł - cena I licytacji: 27,525 tys. zł;
- Naszyjnik - 24,820 g - białe złoto (próba 750) - 318 brylantów - wartość: 28 tys. zł - cena I licytacji: 21 tys. zł;
- Pierścionek - 26,280 g - białe złoto (próba 750) - 219 brylantów - wartość: 16 tys. 500 zł - cena I licytacji: 12,375 tys. zł;
- Bransoletka - 33,890 g - białe złoto (próba 750) - 120 brylantów - wartość: 16 tys. zł - cena I licytacji: 12 tys. zł.
Termin pierwszej licytacji wyznaczono na środę, 24 lutego, o godz. 10.00. Obędzie się ona w Drugim Urzędzie Skarbowym w Katowicach przy ul. Paderewskiego.
Jeśli znów nie znajdą się chętni na zakup biżuterii barona śląskiej mafii paliwowej, to kolejna licytacja została zaplanowana na 25 lutego. Wówczas cena wywoławcza wyniesie zaledwie połowę szacowanej wartości przedmiotów.
Nie przeocz
- Osoby uczestniczące w licytacji są obowiązane do stosowania maseczek zasłaniających usta oraz nos - podkreśla nadkom. Grażyna Kmiecik.
Henryk Musialski kochał bluesa i żył jak gwiazda rocka. Wyłudził ze Skarbu Państwa pół miliarda złotych
Historia Henryka Musialskiego to materiał na dobry film, a przynajmniej solidną książkę. Na pierwsze posiedzenie sądu w sprawie śląskiej mafii paliwowej w listopadzie 2008 roku przyszedł pijany. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. - Był koncert Dżemu. Potem impreza. Trochę się przeciągnęła - tłumaczył w „Dzienniku Zachodnim”. Za ten wybryk trafił na tydzień do aresztu.
Kochał bluesa, a żył jak gwiazda rocka. Dla swojego ulubionego zespołu - Dżemu - stworzył w Siemianowicach Śląskich, skąd pochodzi, ówcześnie najnowocześniejsze studio nagraniowe w Polsce. Gdyby nie trafił do aresztu, zapewne za jego pieniądze zrealizowany zostałby film o Ryśku Riedlu - „Skazany na bluesa”.
Chodził w długich włosach, jeansach i hippisowskich bluzach. Uwielbiał luksusowe samochody. Kilka podarował przyjaciołom.
Urodził się w biednej rodzinie, pracował jako tokarz, wyjechał na saksy, ale ostatecznie wrócił do Polski i założył firmę transportową. EM-Trans wiodło się tak dobrze, że wybudował sobie willę z basenem w kształcie gitary.
Zobacz koniecznie
Pod koniec lat 90. zaryzykował, wchodząc na rynek produkcji paliwa i interesy się posypały. - Wściekłem się. Harowałem jak wół, w domu mnie prawie nie było i nic z tego nie miałem. Postanowiłem: jadę na całego! Zacząłem kombinować na podatkach. Najpierw brałem małą łyżeczką, później coraz większą - mówił na łamach „Gazety Wyborczej”.
W sumie wyłudził ze Skarbu Państwa pół miliarda złotych. W 2013 roku został prawomocnie skazany na sześć lat więzienia. Do zakładu karnego jednak nie trafił, ponieważ w czasie procesu swoją karę odsiedział w areszcie śledczym.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?