Ewa i Bartek przyjechali z Zielonej Góry. - Na imprezę chcieliśmy przyjechać od kilku lat. Teraz się udało. Myślę, że będzie wspaniale - tłumaczył Bartek. Z Adą z Zielonej Góry rozmawialiśmy tuż przed północą. - Muzyka była wspaniała, najwięcej braw zebrał zespół Toples z Białegostoku. Co do romantycznej historii, to też nic nie można jej zarzucić. A najważniejsze, że zwyciężyła miłość, co się w realnym życiu nie zdarza zbyt często.
Impreza ,,Noc Nenufarów'' rozpoczęła się rajdem rowerowym. A na placu obok sceny przy jeziorze Goszcza znajdowała się szeroka oferta gastronomiczna z kiełbaskami, karkówką i piwem. Tu też najczęściej można było spotkać przybyłych gości, młodszych i starszych.
Najwięcej gości zjechało z Zielonej Góry oraz sąsiednich miejscowości, w tym Świebodzina. Natomiast na scenie swoje umiejętności zaprezentowały takie zespoły jak: Białe Kruki, 4 Grupa Biednych, Transplantacja i najbardziej oklaskiwany a grający muzykę disco polo zespół Toples.
Teresa Lewandowska, współorganizatorka nocy powiedziała nam, że scenariusz tegorocznej imprezy został nieco zmodyfikowany. Przedstawia on legendę o miłości Sławoja do Lubrzany, córki rybaka Dobrosława. Niestety, w życie zakochanych wtrąca się zła wiedźma, która Lubrzanę zamienia w kwiat nenufaru.
Ale jak to dzieje się w legendzie, miłość zwycięża - Lubrzana została odczarowana i poślubia młodzieńca. Na jeziorze widzieliśmy jeszcze łodzie z rybakami, a na brzegu żabki i świat wodny Szuwarek, o który scenariusz został wzbogacony. Po przedstawieniu oraz pokazie ogni sztucznych zabawa trwała do niedzieli rano. Kolejna impreza za rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?