MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezła szopka z tymi szopkami

Dariusz Chajewski
Drwale nad jeziorem Como przygotowali w tym roku swoją naprawdę oryginalną szopkę
Drwale nad jeziorem Como przygotowali w tym roku swoją naprawdę oryginalną szopkę Dariusz Chajewski
W północno-wschodniej Hiszpanii, tradycja nakazuje, aby w rogu lub w innym mało widocznym miejscu szopki znalazła się postać, która u cudzoziemców często wywołuje niesmak.
Oto charakterystyczny dla katalońskiej szopki "El Caganer". Goście często są zniesmaczeni
Oto charakterystyczny dla katalońskiej szopki "El Caganer". Goście często są zniesmaczeni Dariusz Chajewski

Oto charakterystyczny dla katalońskiej szopki "El Caganer". Goście często są zniesmaczeni
(fot. Dariusz Chajewski)

To figurka postaci, robiącej kupę, rzadziej oddającej mocz… Znana Katalończykom jako "El Caganer". Postać owego Caganera to charakterystyczny dla hiszpańskiego poczucia humoru bożonarodzeniowy żart. "El Caganer" ma wiele... powiedzmy twarzy. W tym roku furorę robił Cristiano Ronaldo, lider znienawidzonego w Barcelonie madryckiego Realu. Obok kucają w charakterystyczny sposób George Bush, Barack Obama, a nawet Benedykt XVI! Skąd ta tradycja? Jedni twierdzą, że to symbol użyźniania ziemi lub podkreślenie, że zasadom fizjologii wszyscy podlegamy. Według innych interpretacji to symbol niespodziewanego nadejście Jezusa, które zaskoczyło ludzi w różnych sytuacjach. Wreszcie ostatnia teoria mówi, że to tylko zabieg mający podkreślić naturalizm szopki. A dziś to jedyna szansa, by zobaczyć znane osobistości w intymnej sytuacji. O ile nam oczywiście na tym szczególnie zależy.

Innym "dziwadłem", które możemy spotkać w katalońskiej szopce jest ... El tio. To po prostu pieniek drewna - z oczkami, noskiem i ustami - często przybrany czapką św. Mikołaja. Ta tradycja wywodzi się z małych górskich katalońskich miasteczek. Oto należy uderzać kijem w el tio. I w ten sposób skłaniamy go do wydania prezentów, zwykle słodycze...

Wojna o szopki

Najsłynniejsza szopka na świecie. To neapolitańska kompozycja z pałacu w Casercie
Najsłynniejsza szopka na świecie. To neapolitańska kompozycja z pałacu w Casercie Dariusz Chajewski

Najsłynniejsza szopka na świecie. To neapolitańska kompozycja z pałacu w Casercie
(fot. Dariusz Chajewski)

Szopkom często towarzyszyły kontrowersje, ba, awantury. Spory o nie wybuchały w Polsce wielokrotnie, przede wszystkim za sprawą politycznych podtekstów. I ten bożonarodzeniowy gadżet był wyjątkowo często wykorzystywana jako okazja do manifestacji poglądów przeciwników aborcji, sztucznego zapłodnienia i eutanazji. Do legendy przeszła przygotowana przez jezuitów szopka w bydgoskiej świątyni przy pl. Kościeleckich. Nad tradycyjną inscenizacją, przedstawiającą szopkę, Świętą Rodzinę, trzech króli i pastuszków widniał napis: "Chrystus przyszedł do nas w sposób naturalny, a nie przy pomocy fachowców". Chociaż pewnie można się spierać, czy niepokalane poczęcie jest sposobem naturalnym...
Ogromną dyskusję obudziła również szopka zainstalowana przez słynne londyńskie muzeum figur woskowych Madame Tussaud. W głównych rolach do odegrania w stajence z Betlejem obsadzono gwiazdy. Marią została Victoria Beckham, Józefem jej mąż David. Jako pasterze wystąpili Samuel L. Jackson, Hugh Grant i prezenter telewizyjny Graham Norton. Aniołkiem została Kylie Minoque, a Trzema Królami: George W. Bush, Tony Blair oraz książę Filip.

Święta cały rok

Jednak najsłynniejsze szopki powstają w Neapolu. Na San Gregorio Armeno, słynnej ulicy szopkarzy, święta Bożego Narodzenia trwają cały rok. Bo i wykonanie, a nawet tylko odświeżenie neapolitańskiej szopki, to praca na wiele godzin. Wzdłuż ulicy i okolicznych przecznic rozłożyły się sklepy, warsztaty, w których powstają elementy miniaturowego świata. Wśród figurek obok Matki Boskiej, św. Józefa, pasterzy i Trzech Króli można odszukać Berlusconiego, Michaela Jacksona, Ronaldo i oczywiście całą włoską reprezentację futbolistów.

Neapolitańska szopka zwana jest prosepio. Po raz pierwszy pojawiła się w tym mieście w XIII wieku, w kościele Santa del Presepe. Jakieś 200 lat po tym jak Franciszek z Asyżu wystawił pierwszą swoją szopkę w grocie Greccio. O ile pierwotnie kompozycje przedstawiały klasyczną scenę z betlejemskiej stajenki, o tyle od XV wieku królują sceny rodzajowe przedstawiające życie w Neapolu i okolicy. Szopka stała się obowiązkowym elementem świąt Bożego Narodzenia. Budowano je, obdarowywano się nimi i odwiedzano się, by je podziwiać.
Jak można wyczytać w źródłach figurka potrafiła kosztować tyle, ile wynosiła pensja dworzanina. Możni rywalizowali z sobą w wystawności tego świątecznego akcentu. Ta słynna królewska szopka znajduje się w pałacu w Casercie i mimo, że ograbiona i tak robi wrażenie.

W labiryncie symboli

Niech nikomu się nie wydaje, że szopka to tylko zabawka. Tutaj aż gęsto od symboliki. Grota jest symbolem granicy między światłem a ciemnością, narodzeniem a tajemnicą śmierci. Rzeka to płynący czas, a także cykle życia. Rzeka w szopce kojarzy się też z Jordanem - symbolem chrztu. Studnia to połączenie ziemi z życiodajną wodą. Neapolitańska legenda mówi, że nie należy zaglądać do studni, a szczególnie w Boże Narodzenie. Kto wtedy zobaczy na jej dnie kolory i świetliste refleksy, nie przeżyje roku. W neapolitańskiej szopce musi też być karczma. I zły karczmarz. To nie tylko nawiązanie do podróży Marii, ale także do Ostatniej Wieczerzy i zdrady Judasza. Wśród potraw musi być chleb, symbolizujący Chrystusa. W szopce powinien też być młyn, który symbolizuje uciekający czas.
Znawcy neapolitańskiego folkloru twierdzą, że szopka świąteczna to Neapol, a Neapol to szopka. Musi stać przy każdym wigilijnym stole. I przypominać o wyjątkowym wydarzeniu, o Bożym Narodzeniu.

Jezus na schodach

W Wigilię (Véspera do Natal) także w portugalskich domach nie może zabraknąć świątecznej szopki - presépio, nad której przygotowaniem pracują zazwyczaj całe rodziny. Ta domowa budowana jest w skrzynce pokrytej korkiem, z którego formuje się małą grotę. Zgodnie z tradycją, aż do pasterki pozostawia się w niej puste miejsce na Dzieciątko Jezus. Jego figurka pojawia się tam dopiero po północy, w dzień Bożego Narodzenia.
W zależności od regionu, szopki wyglądają nieco inaczej. W tej tradycyjnej, portugalskiej (zwłaszcza na północy kraju), oprócz Świętej Rodziny, pasterzy i Trzech Króli, można zobaczyć także postacie w strojach ludowych - np. młynarza, praczkę czy kobietę z dzbanem. Najbardziej znanym przykładem takiej szopki jest dzieło rzeźbiarza Machado do Castro. Scenę narodzenia składającą się z 500 kolorowych figurek można podziwiać w lizbońskim kościele Basílica da Estrela.

Szopki z Algarve różnią się znacznie od tego, co znamy. Jest to dość skromna konstrukcja, składająca się ze zwężających się ku górze schodków, na szczycie których stoi Dzieciątko Jezus. W zależności od zamożności rodziny, stopnie przykrywane są obrusem lub serwetami, a na nich ustawiane są kwiaty, owoce oraz małe spodeczki z poletkiem zbóż - pszenicy, żyta i kukurydzy. Ziarna sadzone są na spodeczkach już 8 grudnia, a następnie uważnie pielęgnowane aż do Święta Trzech Króli. W tym dniu przesadza się roślinki w inne miejsce, życząc sobie nawzajem udanych zbiorów w nadchodzącym roku.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska