Z ośmiu derbowych spotkań w latach 2009/2010 sześciokrotnie wygrał Falubaz. W sezonach zasadniczych zespoły dzieliły się punktami, ale w play offach triumfowali wyłącznie zielonogórzanie. W obu przypadkach stawką był awans do ekstraligowych półfinałów.
Obejrzyjcie galerię zdjęć z derbowych meczów w sezonach 2009/2010 >>>>
„Tylko Falubaz" na „Komarówce". To był mistrzowski numer
W sezonach 2009/2010 sporo działo się w tzw. derbowej otoczce. W 2009 roku podczas meczu w Gorzowie kibice Falubazu przeprowadzili brawurową akcję. Kilku zielonogórzan grubo przed meczem weszło na sektor fanów Stali, słynną trybunę „Komarówkę". Usiedli sobie w klubowych szalikach Stali, na głowach mieli czapeczki sponsora gorzowskiego żużlowca Rafała Okoniewskiego. Kiedy gorzowianie zaczęli oprawę, zakamuflowani kibice Falubazu pochwalili się, że też mają sektorówkę i będą ją rozwijać. Drugi wyścig Stal wygrała 5:1. W szale zwycięstwa wszyscy, bez wątpliwości zaczęli rozwijać dodatkową sektorówkę z wielkim napisem „Tylko Falubaz”. Efekt? Komentarze na całą Polskę, bo numer na zawsze przeszedł do historii kibicowskich opraw.
Leniwe, spasione koty
Również w 2009 roku w lubuskich derbach doszło do jednego z największych pogromów. Falubaz wygrał ze Stalą na własnym torze 63:27. Po klęsce prezes gorzowskiego klubu Władysław Komarnicki kipiał ze wściekłości. Zdenerwowany m.in. na złą jazdę swojego lidera, w rozmowie z dziennikarzem Radia Zachód Maciejem Noskowiczem, pytał z przekąsem: A kto to jest Tomasz Gollob?
Dwa lata później, Falubaz po zwycięstwie 54:36 wjechał do finału ekstraligi, a prezes Stali grzmiał: - Nasi żużlowcy byli jak leniwe, spasione koty.
Żużel w Gorzowie został uratowany
Przed rewanżowym meczem w Gorzowie w sezonie 2009, prezes Władysław Komarnicki mówił: - Jeśli nasza drużyna znów dopuści się blamażu, to do końca sezonu jedziemy juniorami, a funkcjonowanie klubu będzie poważnie zagrożone.
Stal wygrała, dlatego zapowiedzi prezesa nie sprawdziły się, co po meczu podkreślił ówczesny trener Falubazu Piotr Żyto:
- Przegraliśmy i w ten sposób chyba uratowaliśmy żużel w Gorzowie. Ale skoro zdobyliśmy bonusa, to na razie rządzimy na Ziemi Lubuskiej. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w play offach. Możemy się nie lubić, możemy nie kochać, a jednak nie potrafimy bez siebie żyć.
„Mamy ich!". A jednak życie potoczyło się inaczej
Sezon 2010. - W pierwszej rundzie play off wygraliśmy u siebie 47:43 – wspomina Piotr Żyto, były trener Falubazu. - Po meczu w drużynie gorzowskiej zapanowała ekstaza, prezes Stali Władysław Komarnicki odpalił cygaro, dało się słyszeć głośne okrzyki: Mamy ich! Gorzowianie wpadali sobie w ramiona, bo byli przekonani, że w rewanżu szybko odrobią straty i awansują dalej. Tuż po meczu w jednym z wywiadów mówiłem, żeby Gorzów nie cieszył się za szybko, bo póki co dwa punkty zdobył Falubaz i że w rewanżu też chcemy wygrać. I tak się stało, w Gorzowie znów wygraliśmy.
Polub nas na fb
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?