- Udało się uratować nieruchomość przewidzianą do rozbiórki - przyznaje rzeczniczka prasowa żagańskiego magistratu Magdalena Wiadomska-Łażewska.
Wielki remont ruszył w marcu 2005 r. Pierwsze prace wykonywało wojsko. - Trudno powiedzieć ile gruzu wywieziono z tego budynku, chyba dziesiątki ton - opowiada siostra Krystiana, która jest w jednej osobie pomysłodawczynią i menadżerką. Jednak nie chce wspominać o swoim wkładzie pracy. - To dzięki ludziom dobrej woli, którzy pomogli budować i wsparli nas materialnie - mówi.
- Siostra Krystiana jest niestrudzona. Widziałam jak od rana załatwiała różne sprawy związane z budową. Taka osoba powinna zostać co najmniej wiceburmistrzem - mówi mieszkanka Żagania, Maria Jastrzębska.
Będą wycieczki dla dzieci
Prac przy jadłodajni było mnóstwo. Na powierzchni 640 m kw. zostały usunięte przemoknięte i zagrzybiałe sufity, były zbijane tynki, wymienione okna i drzwi. Teraz powstały przestronne i funkcjonalne pomieszczane. Parafialna jadłodajnia przy pl. Klasztornym 8/1 rusza od dziś. Czynna będzie codziennie w godz. 12.00 - 13.30. - Zobaczymy ilu będzie potrzebujących. Zakładamy wydawanie dwustu posiłków dziennie - wyjaśnia siostra Krystiana.
W dwóch pomieszczeniach ma być świetlica środowiskowa dla ok. 30 dzieci, w wieku od 5 do 13 lat. Świetlica będzie otwarta od poniedziałku do piątku, od godz. 15.00 do 18.00. - Dzieci będą mogły tu odrobić lekcje, uczestniczyć w zajęciach plastycznych i muzycznych. Przewidujemy wycieczki i podwieczorki - wyjaś-nia siostra Marlena, która dodaje, że w planach jest stworzenie świetlicy socjoterapeutycznej i zajęcia z pedagogiem, psychologiem, być może z logopedą.
Czasem jedyny posiłek
- Jadłodajnia i świetlica na pewno nie będą stały puste. Ten obiekt jest we właściwych rękach - cieszy się Ryszard Pogorzelec z Żagania.
- Tutaj do czasów I wojny światowej mieściła się szkoła katolicka. Teraz po latach budynek wraca do funkcji społecznej. Jest po to, by służyć młodemu człowiekowi. Niegdyś patronem był wybitny opat żagański Jan Felbiger, a teraz św. Maria De Mattias - przypomina proboszcz parafii WNMP Władysław Kulka.
- To jest unikalna placówka na skalę powiatu. Są potrzebujący, którzy mogą tu dostać jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia. Trzeba sobie życzyć, żeby jak najwięcej potrzebujących otrzymało tu pomoc, a przede wszystkim dzieci - mówi Krzysztof Serafin, mieszkaniec miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?