MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieliczni biorą pracę

Piotr Jędzura
Zofia Załuska pomaga pilnować dzieci w miniprzedszkolu w Lubinicku i popiera każdą formę pracy
Zofia Załuska pomaga pilnować dzieci w miniprzedszkolu w Lubinicku i popiera każdą formę pracy fot. Paweł Janczaruk
Brakuje chętnych do fizycznej roboty. Bezrobotni nie przyjmują ofert z pośredniaka, bo... im się nie opłaca.

Ostatnio jedna z niemieckich firm zainteresowanych budową zakładu w mieście wycofała się z pomysłu. Powód? - Po rozeznaniu na rynku szybko stwierdzili, że zabraknie im ludzi do pracy - wyjaśnia burmistrz Dariusz Bekisz.

W spisie dostarczonym szefowi gminy jest 150 ofert pracy, a chętnych do jej podjęcia nie ma. A jeszcze przed dwoma laty proporcje były odwrotne. Szef gminy obawia się, że jak tak dalej pójdzie, to wiele firm ominie miasto.

- Dziś w gminie pracy nie ma tylko ten, kto nie chce jej podjąć - mówi burmistrz Bekisz. Rzeczywiście ofert w pośredniaku nie brakuje. Dlaczego więc nie są obsadzane? - Bezrobotni odmawiają podjęcia zatrudnienia - mówi szefowa powiatowego urzędu pracy Barbara Suwała.

Wolą odpoczywać

Tłumaczą się tym, że mając statut osoby bezrobotnej jest im wygodniej żyć. Dochodzi do takich absurdów, że bezrobotni wyliczają, ile stracą podejmując zatrudnienie. Ostatnio jedna osoba powiedziała, że pracując straci ok. 2 tys. zł.

- Nie ma pracy, ma czworo dzieci, którym pomoc społeczna zapłaci za wyżywienie i da na bilety, gmina dołoży do ogrzewania, do tego dojdzie jakiś zasiłek - wylicza B. Suwała. Wielu po prostu mówi, że nie chce pracować, bo woli odpoczywać.

Z tego właśnie powodu w pośredniaku jest 1.735 osób zarejestrowanych jako długotrwale bezrobotne. To dane na koniec stycznia. Te osoby nie mają prawa do zasiłku, część z nich pracuje na czarno. Pobierający zasiłek dla bezrobotnych też dorabiają bez żadnych umów o pracę. Składkę na ubezpieczenie zdrowotne płaci przecież urząd pracy.

Ofert pod dostatkiem

Pośredniak wobec osób, które odmawiają podjęcia pracy wyciąga konsekwencje. - Na 90 dni są skreślane z listy, zasiłku wtedy nie dostają - mówi B. Suwała. Gdy ten czas minie, znów pojawiają się w kolejce po zasiłek.

A ofert pracy nie brakuje. Firma montująca rowery potrzebuje 50 osób do składania jednośladów. - Mamy problem ze znalezieniem pracowników - przyznaje szefowa pośredniaka. A firma ta słynie z tego, że dobrze płaci.

Do tego pośredniak co chwilę ogłasza programy, z których są finansowane etaty dla osób pracujących przy tzw. pracach społecznie użytecznych. Pieniądze pochodzą m.in. z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Gorzej mają absolwenci studiów. O ile pracy fizycznej jest pod dostatkiem, tak biurowej brakuje. - Oferty są, ale urzędy i tak ogłaszają konkursy, a chętnych nie brakuje - mówi szefowa pośredniaka.

Ale są i tacy, którym chce się pracować. Jedna z osób za pośrednictwem urzędu pracy trafi m.in. do miniprzedszkola w Lubinicku. - Pani pomoże nam przy dzieciach, nabierze praktyki i doświadczenia - mówi opiekunka Rozalia Dzieża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska