Policjanci ze strzeleckiej drogówki przerwali niebezpieczną jazdę kierowcy dostawczego busa, który kierował pojazdem na podwójnym gazie. Mężczyzna miał do pokonania długą trasę, bo jechał z Gdańska do Francji. Jednak dzięki policyjnej kontroli w dalszą drogę już nie wyruszył.
Cudem nie doszło do wypadku
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w minioną środę. Policjanci ze strzeleckiej drogówki sprawdzali stan trzeźwości kierowców na drogach powiatu.
Kontrole stanu trzeźwości zmotoryzowanych pozwalają na wyeliminowanie z ruchu osób po alkoholu oraz wyrobienie przeświadczenia o wysokim prawdopodobieństwie policyjnej kontroli. Częstym tłumaczeniem osób zatrzymanych do kontroli jest argument, że osoby takie alkohol piły dzień wcześniej. Tak zwani wczorajsi kierowcy szukają usprawiedliwienia, tłumacząc w ten sposób wynik badania policyjnego alkomatu. Takie argumenty nigdy policjantów nie przekonają, bo przecież u każdego kierowcy, u którego stężenie alkoholu w organizmie przekracza dopuszczalne normy, zdolności psychofizyczne są na dużo niższym poziomie aniżeli w przypadku trzeźwej osoby - tłumaczy starszy aspirant Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
W trakcie tych działań policjanci zatrzymali na ulicy Gorzowskiej w Dobiegniewie busa, za którego kierownicą siedział 43-letni kierowca. Badanie policyjnym alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że jedzie z Gdańska do Francji. Oczywiście nieodpowiedzialny kierowca w dalszą podróż już nie pojechał, a jego auto trafiło na policyjny parking. 43-latkowi grożą 2 lata pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów.
Zobacz również:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?