Sprawa składowiska odpadów pojawiła się po raz kolejny przy okazji uchwalania budżetu gminy Wschowa na 2007 rok. - Nie widzę w projekcie zapisu dotyczącego rekultywacji składowiska odpadów, które miało zostać zamknięte do końca 2006 roku - zauważył radny Stanisław Kowalczyk. - Czekali na to ludzie mieszkający w tej wsi, bo mają dość sąsiedztwa wysypiska.
Wcześniej o problemie mówił miedzy innymi były prezes spółki komunalnej we Wschowie Tadeusz Kąkalec.
Według radnego Kowalczyka, władze gminy nie radzą sobie z gospodarką odpadami. Twierdzi, że nadal nie wiadomo, gdzie trafią śmieci, gdy trzeba będzie zamknąć tylewickie składowisko. Wywożenie ich poza gminę, spowoduje, że mieszkańcy zapłacą więcej.
- Starostwo wydłużyło nam termin eksploatacji wysypiska do końca 2009 roku. Możemy to robić z zachowaniem pewnych warunków - wyjaśnia burmistrz Wschowy Krzysztof Grabka. - Dlatego w budżecie na 2007 rok nie ma zapisanych pieniędzy na jego rekultywację. Te trzy lata to czas niezbędny, żebyśmy przygotowali się do nowej sytuacji.
Są plany stworzenia przez ten czas stacji przeładunkowej odpadków, a także sortowania i odzyskiwania surowców. - Żeby nie trzeba było wywozić czegoś, co można odzyskać - tłumaczy K. Grabka. - Możliwość korzystania ze składowiska jeszcze przez trzy lata rozwiewa też wizje płacenia niebotycznych rachunków za wywóz śmieci.
A takie pojawiały się podczas kampanii wyborczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
