Nie posiedzi za babcię

- Biegli uznali, że jest niepoczytalny - powiedział nam zastępca prokuratora rejonowego Łukasz Kudyk. Wraz z wnioskiem o umorzenie, prokurator skierował do sądu także wniosek o umieszczenie tego człowieka w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. - W trakcie śledztwa był przez kilka tygodni obserwowany przez biegłych psychiatrów - zrelacjonował nam prokurator Łukasz Kudyk. - Stwierdzili oni, że w chwili popełnienia przestępstwa miał zniesioną poczytalność. Człowiek ten jest chory na schizofrenię.

25 czerwca zeszłego roku wnuczek zadzwonił na policję i zawiadomił, że jego 88-letnia babcia leży w wannie pełnej wody, z zanurzoną głową i najprawdopodobniej się utopiła. Z wstępnych oględzin nie wynikało, żeby ktoś jej pomógł w przejściu na tamten świat, wyglądało raczej, jakby się sama utopiła w wannie pełnej wody. Jednak wyniki sekcji zwłok odwróciły bieg sprawy. Biegli lekarze jednoznacznie ocenili, że kobieta nie mogła się sama utopić, ale wręcz przeciwnie - została zamordowana. Przyczyną jej śmierci było złamanie kręgosłupa.

Wnuczka zatrzymano 1 lipca, a potem tymczasowo aresztowano. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa. - Przyznał się do stawianego zarzutu - powiedział nam wtedy prokurator. - Podał nam także powody swojego czynu.

Nieoficjalnie wiadomo, że mógł mieć konflikt z babcią, u której mieszkał i która go utrzymywała, bo nie pracował. Być może nie podobał jej się styl jego życia - miał bowiem kryminalną przeszłość, ostatnie dwa lata spędził w więzieniu, gdzie odsiadywał wyrok za kradzieże. Po wyjściu z więzienia nie podejmował żadnej pracy, nawet jej nie szukał.

Częstym gościem w ich domu była policja, gdyż wnuczek wywoływał awantury, przy których musiała interweniować. Wiadomo było, że wnuczek straszy swoją babcię i grozi jej. Jednak wszystkie wszczęte przez policję sprawy były umarzane, gdyż babcia miękła i wycofywała skargi na wnuczka.