Mieszkańcy ul. Marysieńki mówią, że dawno zaczęli starać się w ratuszu o nową nawierzchnię, bo mieli dość jeżdżenia i brodzenia w piachu. Gdy dowiedzieli się, że w tegorocznym budżecie nie ma ich ulicy, przeżyli rozczarowanie. W miniony piątek niektórzy doznali szoku.
Weekend w smrodzie
- Wróciłam po południu z Gorzowa i omal trupem nie padłam. Na całej ulicy rozsypano jakiś cuchnący i klejący się do butów gruz. Przez cały weekend smród był taki, że okna nie szło otworzyć. O siedzeniu w ogrodzie trzeba było zapomnieć, a upał przekraczał przecież 30 stopni - mówiła nam wczoraj zdenerwowana mieszkanka (tak jak inni rozmówcy, prosiła o anonimowość).
Od innej kobiety dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy dzwonili z prośbą o interwencję do wiceburmistrza Szymańskiego. - Odesłał nas z kwitkiem, więc zadzwoniliśmy do domu burmistrza, ale go nie było. A szkoda, bo może gdyby obaj nawdychali się tego smrodu i pochodzili sobie po topiącej się od upału ulicy, wiedzieliby, co nas wkurza - mówiła kobieta.
To się rozjeździ?
Wiceburmistrz był zdziwiony zarzutami mieszkańców. Od niego dowiedzieliśmy się, że lepkie kruszywo to tzw. rumusz, czyli kruszony asfalt, którym na zlecenie urzędu robotnicy pokryli ulicę w piątkowe popołudnie. - To materiał z odzysku remontowanej krajowej "trójki". Przykrego zapachu nie da się uniknąć, bo to świeżo zerwany asfalt. Za kilka dni nie będzie tego czuć - mówił wczoraj R. Szymański. Jego zdaniem, mieszkańcy nie powinni się denerwować, bo kruszony asfalt jest lepszy od piachu. - Teraz wygląda to nieciekawie, ale za jakiś czas wszystko się rozjeździ pod kołami samochodów. Duże kawałki kruszywa wyzbierają robotnicy - tłumaczył wiceburmistrz. Dodał, że najlepiej by było, gdyby ulicę wyrównał walec, ale… gmina jeszcze nie znalazła w okolicy takiego urządzenia.
Mieszkańców te tłumaczenia nie przekonują. - Zanim to się wyrówna, kobiety zniszczą tu niejedne obcasy. Auto też można uszkodzić, bo spod kół pryskają odłamki. Jeden bałagan zastąpili innym bajzlem - komentuje mężczyzna w średnim wieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?