Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie marnujmy pieniędzy

Tomasz Hucał
SŁAWOMIR KOWAL Ma 36 lat. Żona Adrianna - nauczycielka, córka Dominika (8 lat). Ukończył Politechnikę Zielonogórską o specjalizacji zarządzanie strategiczne, studia podyplomowe na kierunku kontrola finansowa i audyt wewnętrzny. Hobby: spacery rodzinne, literatura fachowa z dziedziny zarządzania, sport, muzyka.
SŁAWOMIR KOWAL Ma 36 lat. Żona Adrianna - nauczycielka, córka Dominika (8 lat). Ukończył Politechnikę Zielonogórską o specjalizacji zarządzanie strategiczne, studia podyplomowe na kierunku kontrola finansowa i audyt wewnętrzny. Hobby: spacery rodzinne, literatura fachowa z dziedziny zarządzania, sport, muzyka. fot. Tomasz Hucał
Rozmowa ze Sławomirem Kowalem, burmistrzem Żagania

- Co stało się z jednostką kultury w Żaganiu, gdzie teraz będzie?

- Była, jest i będzie w naszym Pałacu Książęcym. Instytucja dostała tylko nową nazwę - Centrum Kultury.

- To dlaczego ma mieć siedzibę przy ul. Jana Pawła II?

- Ten budynek jest cały czas zarządzany przez Pałac Książęcy. Cały czas broniliśmy się przed zaopatrzeniem naszej jednostki kultury w majątek. A przecież nie damy jej pałacu. Jednak opnie Regionalnej Izby Obrachunkowej mówią, że należy w taki majątek wyposażać instytucje. Dlatego dajemy pałacyk, ale nie ziemię. A działalność tej instytucji nadal będzie wykonywana w pałacu.

- Tak w ogóle to po co jest przeorganizowanie Pałacu Kultury i Sportu w centrum kultury i do tego spółka Pałac Książęcy?

- Od 4 lat przekonuję radnych, że forma działania instytucji kultury, jaką mieliśmy od lat w mieście, zajmująca się niby kulturą, niby wynajmem sal jest ułomna! Radni przekonali mnie już w poprzedniej kadencji, że dla prywatnego inwestora nie oddamy pałacu. Ale należy go dobrze wykorzystać. Działalność kulturalna ma być wykonywana przez instytucję kultury. Choć jeszcze 6 lat temu, także z powodów finansowych, sekcji kultury i sportu było w mieście zaledwie kilka. Obecnie mamy ich mnóstwo. Z jednej strony mamy kluby sportowe, mieliśmy OSiR, ŻPK. Wszędzie etaty, często dublujące się stanowiska. A jak trwoga to do miasta. Zakład budżetowy nie potrafi szanować pieniądza. A pieniądze nie mogą się marnować.

- Czemu więc najpierw łączono OSiR z ŻPK, by po roku znów to zmieniać?

- Chcieliśmy od razu użyczyć obiekty kultury i sportu spółce, ale radni nie pozwolili. Utworzyli coś takiego, jak PKiS, a dopiero kilka miesięcy później spółkę Pałac Książęcy. Roczna działalność PKiS miała doprowadzić do przeorganizowania się, aż spółka zacznie pracować we właściwym rytmie. To właśnie następny krok. A centrum kultury to instytucja zajmująca się kulturą, nie opieka nad pięknym pałacem, szukaniem pieniędzy z wynajmu. Bo tego się nie pogodzi. Poza tym spółka jest nam potrzebna, by zarządzać powstającą krytą pływalnią. Przy tego rodzaju inwestycji pieniądz nie może być tylko wrzucany do dziury. Musi pracować, a ludzie muszą być odpowiedzialni za swoje decyzje.

- Do czego jeszcze, oprócz basenu, potrzebna jest ta spółka?

- Choćby do tego, żebyśmy wiedzieli co, ile kosztuje. Choćby po to, byśmy szanowali to co użytkujemy. A także po to, by ludzie pracujący w niej czuli się z nią związani, a nie tylko przychodzili do pracy. Spółka prawa handlowego pozwala na modernizację zarządzania usługami publicznymi.

- Skoro ta spółka to taka oczywistość, to czemu radni dość sceptycznie podeszli do przekształcenia PKiS w centrum kultury?

- Ale przecież PKiS to Centrum Kultury. Zmieniliśmy tylko fatalną nazwę na Centrum Kultury w Żaganiu. Wszyscy radni głosowali za powołaniem spółki Pałac Książęcy. A teraz niektórzy mówią, że nie wiedzą o co chodzi! .. Ale to ich sprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska