Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mają szatni i licencji. Toroma Torzym na rozdrożu

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Stare szatnie na stadionie w Torzymiu nie przystają już do współczesnych wymogów sanitarnych. Piłkarze Toromy zapowiadają, że jeśli obiekt nie dostanie licencji, to odejdą do innych klubów.
Stare szatnie na stadionie w Torzymiu nie przystają już do współczesnych wymogów sanitarnych. Piłkarze Toromy zapowiadają, że jeśli obiekt nie dostanie licencji, to odejdą do innych klubów. KS Toroma Torzym/Facebook
Przyszłość Toromy Torzym stanęła pod dużym znakiem zapytania. Klub ma marne szanse na otrzymanie licencji na grę na własnym boisku w następnym sezonie. A zawodnicy zapowiadają odejście do innych drużyn.

Ostatni sezon w gorzowskiej klasie okręgowej Toroma zakończyła na bezpiecznym, siódmym miejscu w tabeli. To efekt 12 zwycięstw, 5 remisów i 13 porażek. Rzecz w tym, że z powodu fatalnego stanu szatni warunkowa licencja LZPN na mecze w Torzymiu jest ważna tylko do 30 czerwca br. Związek pisemnie wezwał klub i burmistrza Ryszarda Stanulewicza do wskazania innego domowego stadionu Toromy w sezonie 2022/2023.

Licencja tylko warunkowa

Po lustracji należącego do miasta stadionu w Torzymiu Waldemar Nieczkowski, przewodniczący komisji do spraw licencji klubowych LZPN wystosował 22 listopada 2021 r. do Klubu Sportowego Toroma oraz burmistrza miasta i gminy Torzym Ryszarda Stanulewicza następującej treści pismo:
„W związku z zastrzeżeniami, składanymi do zarządu Lubuskiego Związku Piłki Nożnej, dotyczących niewłaściwych warunków infrastrukturalnych na obiekcie, na którym są rozgrywane zawody o mistrzostwo klasy okręgowej przez klub Toroma Torzym, komisja postanawia:
1. Zweryfikować otrzymaną licencję klubową w zakresie ważności i nadać jej status licencji z nadzorem infrastrukturalnym z terminem ważności na sezon 2021/2022.
2. Weryfikację boiska zmienić ma weryfikację warunkową z terminem ważności do 30 czerwca 2022 r.
Po przeprowadzonej analizie dokumentacji stwierdzono, że szatnie nie spełniają standardów sanitarnych oraz bytowych, wyznaczonych przez przepisy. Są umiejscowione w znacznym oddaleniu od płyty boiska, co jest niezgodne z przepisami licencyjnymi PZPN (…). Powinny być usytuowane na stadionie (…).
Widownia nie posiada indywidualnych miejsc siedzących w wymaganej ilości 200 krzesełek. (…)

Klub awansował do rozgrywek klasy okręgowej w sezonie 2019/2020. Pomimo że stadion nie spełniał warunków na grę w klasie okręgowej, klub otrzymał szansę gry na swoim boisku. (…) LZPN umożliwia w trakcie pierwszego sezonu poprawę infrastruktury, wydając licencję z nadzorem infrastrukturalnym i warunkową weryfikacją boiska, które nie mogą być przedłużane, o ile m.in. nie zostały rozpoczęte zalecone przez komisję licencyjną prace. (…)
W przypadku rozpoczęcia realizacji zaleceń komisji, szczególnie w zakresie budowy szatni dla zawodników i sędziów, komisja rozważy wydanie na sezon 2022/2023 licencji z nadzorem infrastrukturalnym i warunkowej weryfikacji. W innym przypadku klub musi wskazać inne boisko, spełniające warunki do rozgrywek klasy okręgowej”.
Kolejne pisma, przypominające o konieczności rozpoczęcia na stadionie prac modernizacyjnych powędrowały do Torzymia 9 i 31 maja br. Ich konkluzja była identyczna: jeśli nic się nie będzie działo, Toroma musi wskazać inne domowe boisko na sezon 2022/2023. Bo licencja dla stadionu w Torzymiu nie zostanie już przedłużona.

Rywale Toromy protestują

- Minęły dwa lata od awansu Toromy do okręgówki, a na stadionie nic się nie zmieniło - twierdzi Wiesław Koronowicz, wiceprzewodniczący komisji do spraw licencji klubowych LZPN. - Dostajemy skargi od rywali drużyny z Torzymia, że panujące w tamtejszej szatni warunki nie spełniają podstawowych standardów sanitarnych. Zespoły po prostu nie chcą się tam przebierać! Inne kluby też dostają czasem warunkowe licencje, ale szybko zabierają się do pracy. W Torzymiu nie zrobiono dosłownie nic.
Na czym polega problem? Szatnie są w bardzo złym stanie, a natrysk znajduje się tylko w jednym pomieszczeniu. Na dodatek budynek jest ulokowany około 70 metrów od boiska. By do niego dotrzeć, trzeba przejść przez drogę i prywatną posesję, choć - jak twierdzi burmistrz - jest też alternatywne dojście, z ominięciem prywatnego gruntu.

- Szczerze mówiąc, to już nagięliśmy przepisy, bo nadzór infrastrukturalny można ogłosić tylko na rok - dodaje Koronowicz. - Wzięliśmy jednak pod uwagę, że w tym czasie mieliśmy przerwę w rozgrywkach, spowodowaną pandemią koronawirusa. Na 5 lipca mamy zaplanowane posiedzenie komisji licencyjnej. Jeśli do tego czasu nic nie zostanie zrobione, to nawet nie ma po co jechać do Torzymia. Toroma nie dostanie więcej warunkowej licencji. Klub może oczywiście napisać protest do komisji odwoławczej, ale nasze stanowisko się nie zmieni.

Burmistrz zapewnia, że za rok będzie nowa szatnia

Burmistrz Ryszard Stanulewicz zapewnia, że sprawa jest mu doskonale znana. Deklaruje, iż wychował się na sporcie i problemy tej dziedziny życia leżą mu na sercu.
- Mamy na głowie masę inwestycji, ale w końcu przyszedł czas, by zająć się szatnią na stadionie. W samorządzie trzeba mieć na uwadze wszystkie problemy i rozwiązywać je po kolei - mówi. - Nowa szatnia powstanie na miejskim, uzbrojonym we wszystkie media gruncie przy ulicy Jeziornej. A więc w bezpośrednim sąsiedztwie boiska. Do 4 lipca wyznaczyliśmy termin składania ofert na wykonanie projektu. Zakładamy, że projekt i kosztorys inwestycji będą gotowe do końca września. Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie tej budowy do budżetu gminy na 2023 rok. Sądzę, że kontenerowa szatnia, bo takie rozwiązanie chcemy preferować, stanie w drugim kwartale przyszłego roku. Nawet już w kwietniu. Szybciej pewno się nie uda, bo musimy działać zgodnie z przepisami ustaw o finansach publicznych i zamówieniach publicznych.

A co się stanie, jeśli mimo przedstawienia tego harmonogramu LZPN nie przedłuży warunkowej licencji dla stadionu w Torzymiu?
- Na terenie naszej gminy mamy jeszcze inne, urządzone w wysokim standardzie i z pełnym zapleczem boisko w Boczowie - zapewnia Stanulewicz. - To zaledwie 8 kilometrów od Torzymia. Myślę, że nie stanie się tragedia, jeśli Toroma przez kilka miesięcy będzie rozgrywała swoje mecze w Boczowie. Zyskają na tym kibice w Boczowie, a ci z Torzymia nie powinni mieć problemów z dojazdami.
Burmistrz nie traci nadziei, że LZPN przyjmie argumenty miasta i mimo wszystko zezwoli Toromie na dalsze występy w Torzymiu. Przy okazji włodarz gminy zadaje też retoryczne pytanie: - Rozumiem, że związek wymaga od nas konkretnych działań, ale czy dofinansuje nam inwestycję, której się domaga? Nie usłyszeliśmy na ten temat żadnej deklaracji…

„Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę!”

Na temat zapowiedzianej budowy szatni sceptycznie wyraża się Agnieszka Mielczarek, od 2018 r. prezes Toromy, a zawodowo prezes Spółdzielni Gospodarki Mieszkaniowej „Saperska” w Torzymiu. - W słowa burmistrza uwierzę dopiero wtedy, gdy zobaczę, że rozpoczął budowę szatni. Przeszukałam platformę zakupową, na której gmina ogłasza swoje przetargi. Niestety, nie znalazłam tam obiecanego ogłoszenia - mówi. - Na razie mamy taką sytuację, że odwołaliśmy zaplanowane na koniec lata obchody 60-lecia klubu. Miało być łączenie pokoleń, ale bez licencji nie ma sensu tego robić.
Prezes twierdzi, że brak jakichkolwiek działań inwestycyjnych na stadionie uderzy nie tylko w seniorski zespół Toromy, ale także w prowadzony przez nią UKS Torzym. - Chłopaki z pierwszej drużyny zapowiedzieli, że jak nie będzie licencji, to przed następnym sezonem poszukają sobie innych klubów. Są stąd, z Torzymia, więc nie wyobrażają sobie, by mieli gdzieś wyjeżdżać na domowe mecze - wyznaje. - Kłopoty będziemy mieli też w UKS. Prowadzimy w nim pięć zespołów, od skrzatów do trampkarzy, a najstarsza grupa musi już rywalizować na pełnowymiarowym boisku.

Mielczarek nie ukrywa, że nie ma najlepszych relacji z burmistrzem. Według niej poszło o banery politycznych rywali Stanulewicza, powieszone na jej prywatnym płocie jeszcze przed poprzednimi wyborami samorządowymi, nie przedłużenie jej umowy o pracę w UMiG, wreszcie opozycyjną działalność męża pani prezes w lokalnej radzie. Skłonna jest nawet twierdzić, że te zaszłości nie pozostały bez wpływu na odkładanie w nieskończoność budowy nowej szatni.
- W tym obiekcie był XIX wiek, teraz jest XX, a przecież żyjemy w XXI - wylicza Mielczarek. - W wielu sprawach nie oglądamy się na miasto. Sami malujemy wnętrza, sami dbamy o boisko. Kilka lat temu prywatnymi kanałami zdobyłam projekt nowego obiektu i kosztorys, zaniosłam to do urzędu. I co? I nic. Nikt nie chciał ze mną konkretnie rozmawiać. Choć w budżecie gminy na 2018 rok było zapisanych 150 tys. zł na szatnię. Potem ta kwota gdzieś zniknęła. Mam w biurku kopię pisma burmistrza do LZPN, że szatnia będzie gotowa w 2022 roku. Szczerze mówiąc nie dziwię się, że związek stał się nieufny, ma już dość obietnic i czeka na konkretne działania.
W 2022 r. lokalny samorząd przeznaczył na trzy sportowe kluby w gminie 125 tys. zł. Toroma otrzymała z tej puli 58 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska