Zarząd klubu na mecz finałowy nie wygórował cen biletów. Specjalnie dla kibiców. W kolejkach ustawiły się tłumy. - Wszystko okej. Spodziewałem się, że postoję w kolejce, ale jak przede mną stał mężczyzna i kupowała 50 biletów, to się poważnie zdenerwowałem! To, co on pół wioski ze sobą zabiera? - denerwuje się Marcin Kaczmarek. Kibice jednak wiedzą, że to nie dla sąsiada czy rodziny kupowane są bilety w takich ilościach. Ale by później je odsprzedać.
- Czy miałbym pretensje gdyby te 200 osób, co były na liście u osoby stojącej w kolejce, faktycznie przyszły? Nie. Problem tkwi w tym, że w 80% przypadków imiona i nazwiska były wymyślone. Dziwne, że akurat ktoś wraz z 100 znajomymi postanowił iść pierwszy raz na żużel? Wszyscy wiemy, że te bilety zostaną odsprzedane po dużo większej cenie i to jest największy problem! Prawdziwy kibic będzie musiał za bilet zapłacić 150 zł i więcej - komentuje mati.
I tak jest. Ceny biletów nie schodzą poniżej 200 zł. Bywa, że za najlepsze miejsce trzeba zapłacić nawet 600 zł!
Ale i na to jest sposób. - Wystarczy nie kupować droższych biletów. I ich interes padnie. Ale czy kibicom uda się przezwyciężyć miłość do Falubazu? - pyta Jarosław Miękala.
W tym pomoże sam klub. Rzecznik prasowy Marek Jankowski zapowiada, że konikom nie da zarobić i ci, którzy nie będą mieli biletów na własne imię i nazwisko nie wejdą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?