MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie cichną dyskusje o likwidacji szpitala powiatowego w Żaganiu

Tomasz Hucał
Choć program wczorajszej sesji rady powiatu nie przewidywał tematu likwidacji żagańskiego szpitala, to jednak ten wątek zdominował obrady. Sporo rozmawiano o proteście pracowników i rządowym planie B, ratowania służby zdrowia.

Szpitalny temat zdominował interpelacje radnych. Najbardziej aktywny był Leon Cuprych. - Dlaczego zarząd powiatu przygotował projekt uchwały likwidacji żagańskiego ZOZ-u, bez współpracy i konsultacji z dyrektorem tej placówki - dopytywał radny. - Może też warto się wreszcie spotkać z pracownikami i wyjaśnić im wszystko. Oni nic nie wiedzą, a to powoduje konflikty w szpitalu - proponował L. Cuprych.

Opinia od wojewody

Zdaniem starosty pracownicy żagańskiej lecznicy mają wszystkie informacje na temat planów zarządu powiatu. - Spotykaliśmy się z szefostwem związków zawodowych, traktując ich, jako przedstawicieli pracowników. To nie nasza wina, że ci ludzie nie przekazują dalej pełnej informacji - wyjaśniał Krzysztof Jarosz. - Nie mówią ludziom, że personel medyczny nie będzie zwalniany, że budynek w Żaganiu nie będzie zamknięty. Niektórzy związkowcy po prostu grają tą informacją, zachowując sobie niewygodne dla nich fakty.
Starosta podkreślił, że jest gotowy na spotkania z załogą, ale dopiero, gdy będą nowe informacje. - W poniedziałek będę w Warszawie na rozmowach z szefem inspektoratu wojskowej służby medycznej. Gdy już będzie decyzja ministra w sprawie szpitala 105 w Żarach, wtedy będą to nowe informacje - zastrzegł K. Jarosz.
Przekazał także radnym, że do starostwa spływają kolejne opinie w sprawie likwidacji ZOZ. - Pozytywne z gmin Wymiarki oraz Iłowa, negatywna z miasta Żagań. Pozytywne opinie mamy także od wojewody oraz z okręgowej izby pielęgniarek i położnych - wyliczał K. Jarosz.
O ulotce wydanej przez komitet protestacyjny wypowiedział się Henryk Janowicz. - Tam są kłamstwa, coś z tym trzeba zrobić. Gdybym był złośliwy zgłosiłbym tę sprawę do prokuratury - przekonywał radny i opowiedział, co go ostatnio spotkało. - Jakaś pani wtykała mi pod nos listę z podpisami przeciw likwidacji szpitala. Mówiła, że radni powiatowi chcą go zamknąć. Gdy powiedziałem, że ja jestem radnym powiatowym szybko zabrała listę i uciekła.

Zniknęły z budżetu

Na koniec interpelacji głos zabrał Marek Janas. - Z tego co wiem, to rząd nie przeznaczył żadnym pieniędzy na plan B - poinformował radnych.
- Traktuję to jako pogłoski, żadnej informacji oficjalnej w tej sprawie nie dostaliśmy. Ciągle liczymy na rządowy plan ratowania służby zdrowia - odpowiedział starosta.
Radny Janas nie powiedział, skąd ma takie informacje. Nam udało się je odnaleźć w dzienniku "Polska". - W znowelizowanej ustawie budżetowej nie ma żadnych środków na rządowy plan B. Mimo to część samorządów trzyma rząd za słowo i czeka na pieniądze. Inne odkładają przekształcenia na spokojniejsze czasy - informuje Polska.
Jak dalej czytamy w "Polsce": "2,7 mld zł, które samorządy miały otrzymać w ciągu dwóch lat (w br. miała być to kwota ok. 1,1 mld zł) "wyparowało" z budżetu. Stało się tak, choć minister zdrowia Ewa Kopacz prosiła o ponad 276 mln zł podkreślając, że bez nich program nie ruszy. Obecnie resort zdrowia robi dobrą minę do złej gry."
- We wtorek mamy spotkanie z wojewoda w Gorzowie i tam na pewno dostaniemy jakieś informacje - wyjaśnił K. Jarosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska