Patrycja Nowicka jest uczennicą V LO w Zielonej Górze. Śpiewu nigdzie się nie uczyła. Choć z muzyką od lat jest za pan brat. Tato, Witold Nowicki (nauczyciel gry na gitarze), mama Honorata (prawniczka, ale muzykę w duszy ma), od dzieciństwa dbali o odpowiednie utwory słuchane w domu. Sześcioletnią córkę zapisali do szkoły muzycznej. Miała predyspozycje do gry na skrzypcach, na gitarze. - Wybrałam ten drugi instrument. Nie ze względu na tatę, lecz sąsiadów, którzy musieliby znosić moje ćwiczenia za ścianą - śmieje się licealistka. Pięknie więc grała poważne utwory, zdobywając liczne laury w różnych konkursach.
Aż wreszcie w duszy zagrało coś innego. I znalazło ujście w autorskich piosenkach. Ale dopiero w zeszłym roku zdecydowała się wrzucić swoje utwory do sieci. Nie spodziewała się takiego odzewu. Znajomi namawiali do udziału w programie "Must Be The Music". No i uległa.
- Chciałam usłyszeć słowa konstruktywnej krytyki. Nie spodziewałam się zupełnie, że jury tak mnie oceni - mówi licealistka.
Co usłyszała?
Czytaj więcej w sobotnim Tygodniku Zielonogórskim, dodatku do sobotnio-niedzielnego (5-6 października), papierowego wydania "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?