Prowadzenie kiosku to nie lada wyzwanie. To nie tylko praca, ale także hobby. Musi tak być w przypadku Henryki Chmielewskiej, która opowiada nam o trudach pracy. - 12 godzin dziennie spędzam w tej puszce. I tak już od 11 lat. Ale ten czas leci! No, ale lubię to! Bo gdyby było inaczej, już dawno zawinęłabym manatki - śmieje się pani Henia. Swoim uśmiechem potrafi oczarować każdego. Nic dziwnego, że do kiosku usytuowanego dokładnie na przeciwko urzędu w Sulechowie, klienci przychodzą tłumnie. Podejdzie jedna osoba, zaraz druga. A za chwilę ustawi się kolejka.
Panią Helenę spotykamy na samym końcu tej kolejki.- Właśnie wyszłam z urzędu, musiałam coś załatwić. Zajrzę do pani Heni, bo blisko i miło. Zawsze ma nowe gazetki i chętnie pogada. Na emeryturze jestem, mam czas - uśmiecha się sulechowianka i gdy nadchodzi jej kolej, bierze "Gazetę Lubuską" i taką o serialach.
Z panią Henią to nawet trudno jest spokojnie porozmawiać. Taki ruch i gwar wokoło! Z każdym zamieni kilka zdań, zawsze się uśmiechnie. Zapyta o samopoczucie, jak córce idzie na studiach, a wnukowi w przedszkolu. Dusza towarzystwa. I co jest najważniejsze - wie, co się dzieje wokoło. Pierwsza dowiaduje się o nowym inwestycjach w mieście, budowie osiedla czy problemach mieszkańców. Albo o jakiś aferach i zawirowaniach w instytucjach. Skąd? Przecież codziennie czyta "GL"!
Gdy zrobi się trochę spokojniej, wszyscy klienci się już rozejdą, Henryka Chmielewska przyznaje nam, że praca w kiosku to nie jest sielanka. - To bardzo trudne i męczące zajęcie. Takie trochę niewdzięczne, bo jak nie mam jakiejś gazetki, bo w ogóle jej nie sprzedaję albo już się skończyła, to klienci się denerwują. Nie zawsze jest tak ciepło i kolorowo - przyznaje sprzedawczyni. W kiosku jest sama cały dzień, nikogo do pomocy nie ma. - Dlaczego? Bo to się zupełnie nie opłaca. Ale przez to na żaden urlop nie mogę iść, choć pogoda ładna - mówi pani Henryka trochę z żalem. Ale praca i codzienny kontakt z ludźmi dają jej kopa do działania.
Kiosk pani Heni to także informacja, niekiedy turystyczna. Gdy staliśmy u niej przy okienku, wiele osób podeszło, by zapytać o drogę, o jakaś ulica albo to, jak dojść do poczty. - A mapę miasta ma pani? Bo się zgubiłem... - pytał jakiś przejezdny z samochodu.
- I tak właśnie wygląda mój dzień. Każdy jestem pełen niespodzianek - kończy z uśmiechem pani Henryka.
Supersprzedawca - supersklep. Zgłoście się do konkursu
W poniedziałek, 13 lipca, rozpoczęliśmy naszą akcję "Supersklep - Supersprzedawca". Potrwa do 15 września br. - Każdy punkt handlowy otrzyma od nas bezpłatnie naklejki z hasłem "Tu kupisz Gazetę Lubuską" i naklejkę z tytułem "Supersprzedawca - Supersklep" a także kubek i długopis z napisem Supersprzedawca ,,Gazety Lubuskiej''.
Do wygrania są nagrody pieniężne. Łącznie suma nagród wynosi 12 000 zł.
Zwycięzców wybiorą Czytelnicy "Gazety Lubuskiej" w głosowaniu na naszej stronie internetowej www.gazetalubuska.pl. Głosowanie będzie odbywało się za pomocą bezpłatnych kliknięć - codziennie można oddać 5 głosów z jednego urządzenia oraz SMS-ów w cenie 1,23 zł z VAT - codziennie można wysłać nieograniczoną liczbę SMS-ów, a każdy głos mnożymy razy 10. Głosowanie potrwa do 15 września br. do godz. 11.59.
Do konkursu mogą zgłaszać się sklepy, kioski i punkty handlowe, które sprzedają "Gazetę Lubuską", z wyjątkiem sklepów wielkopowierzchniowych i hipermarketów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?