Prowadziła drużynę zuchów - Miodożerców. Zachorowała na białaczkę. Potrzebowała komórek macierzystych. Tylko genetyczny bliźniak mógł uratować jej życie.
Akcja odbyła się w kwietniu. Kilka dni temu do harcerzy zadzwonił Rafał Młodzikowski, prezes fundacji DKMS Polska: - Stała się rzecz niesamowita. Dzięki akcji w Zielonej Górze znalazł się człowiek, który oddał szpik dla rocznego chłopca z Argentyny. W 72 godziny komórki macierzyste przetransportowano do Buenos Aires. Dawca za dwa lata będzie mógł poznać chłopca i jego rodziców.
Gdy Bartek Walkowski, komendant hufca, usłyszał, że udało się uratować ludzkie życie, w wyobraźni poleciał w kosmos. Spojrzał na kulę ziemską. Polskę od Argentyny dzielił ocean. "Ktoś z Zielonej Góry ratuje życie małego bąbla z drugiego końca świata. To niewiarygodne" - pomyślał.
Chłopak z Zielonej Góry ocalił życie dziecka. Rafał Młodzikowski, choć z podobnymi sytuacjami spotkał się wiele razy, upadł na kolana. Dorota zrozumiała, że w życiu dzieją się cuda. Do Bartka dotarło, że kwietniową akcję koniecznie trzeba powtórzyć.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (8-9 listopada) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Zielonogórzanin genetycznym bliźniakiem dla rocznego dziecka z Argentyny! Może mu uratować życie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?