Zbiórka na walkę z hitleryzmem
Fundusz Obrony Narodowej został utworzony dekretem Prezydenta RP z 9 kwietnia 1936 roku i miał za zadanie pozyskać drogą składki społecznej, dodatkowe środki na dozbrojenie armii w obliczu zagrożenia bytu państwa przez hitlerowskie Niemcy. Polacy bardzo ofiarnie zasilili go zarówno gotówką jak i prywatnymi przedmiotami. Było to ogromnym aktem polskiego patriotyzmu. Wrażenie robi nie tylko ilość ofiarowanych precjozów, choćby tysiące obrączek małżeńskich, ale jakość srebrnych zastaw stołowych, zegarków, papierośnic etc. Tłem do wystawionych skarbów są dokumenty i fotografie z drugiej połowy lat 30. XX wieku pokazujące skalę przedsięwzięcia i entuzjazm Polaków.
Utracone dobra, które powróciły
Po niemieckiej napaści na Polskę we wrześniu 1939 r., niewykorzystane dary rzeczowe wywieziono za granicę. W ambasadzie polskiej w Bukareszcie podzielono je na część „srebrną” i „złotą”. Aż 61 skrzynek ze srebrem przewieziono z Rumunii do Francji, gdzie przetrwały II wojnę światową, najpierw w skarbcu oddziału Banku Francji w Marsylii, potem w Castres, a po wojnie przeniesiono je do Tuluzy. „Srebrny” Fundusz Obrony Narodowej Polska odzyskała w 1976 r. Zbiór zaprezentowano w 1977 r. w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, a następnie w Biurze Wystaw Artystycznych w Katowicach, po czym złożono w Muzeum Narodowym w Poznaniu, gdzie do rej pory się znajdują w największej ilości.
Komitet Trzech
Po zakończeniu wojny tzw. Komitet Trzech, czyli generał Stanisław Tatar, pułkownik Stanisław Nowicki, podpułkownik Marian Utnik, który zarządzali powierniczo „złotym” FON-em, w 1947 roku podjęli decyzję o przekazaniu go rządowi w Warszawie, zastrzegając, iż środki te mają zostać użyte na odbudowę gospodarczą zniszczonego kraju. Złoto przywieziono do Polski w wielkiej tajemnicy drogą lotniczą 12 lipca 1947 roku wraz z trumną gen. Lucjana Żeligowskiego – jako katafalk. Do marca 1948 roku majątek FON pozostawał w depozycie Ministerstwa Skarbu, następnie został przekazany Narodowemu Bankowi Polskiemu. W 1951 roku część złotego skarbu (około 122 kg) przetopiono na sztaby, najcenniejszą biżuterię przekazano do Kancelarii Cywilnej przewodniczącego Rady Państwa, część sprzedano za pośrednictwem państwowych placówek „Desa” i „Jubiler”.
Złe siły czuwały
Tematem FON-u zajmowało się wielu dziennikarzy i historyków, a większość z nich zdobyte (w bardzo różny sposób) informacje traktowała jako swoje osobiste osiągnięcie i uważała je często, jako wartość chronioną prawem wyłączności. Ryszard Wójcik jest niewątpliwie jednym z tych, którzy na ten temat wiedzą najwięcej i wiedzą tą chciał się podzielić z innymi. Wielokrotnie podejmował próby (opis w książce) upublicznienia wiedzy na ten temat, ale zawsze jakaś „tajemnicza siła” – niezależnie czy były to czasy PRL, czy III RP uniemożliwiała – wyjście poza bardzo ogólnikowe opisanie tematu
- jak podaje prof. dr hab. Lech Królikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody