8 listopada przy ul. Wyszyńskiego w Gorzowie doszło do kłótni między współlokatorami, którzy wcześniej wspólnie pili alkohol. Jeden z nich podczas sprzeczki postanowił jednak użyć argumentu siły i chwycił po znajdujący się w pobliżu kuchenny nóż, zadając cios w okolice klatki piersiowej swojemu rówieśnikowi. Ten, mimo pomocy udzielonej przez wezwanych na miejsce medyków, okazał się śmiertelny.
Po chwili na miejscu byli już policjanci. 62-letni mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia.
Również 8 listopada 71-letnia Mirosława K., znana w Gorzowie wykładowczyni, została znaleziona martwa w mieszkaniu.
Kilka godzin później w lasku niedaleko gorzowskiej Słowianki powiesił się mężczyzna. Był znajomym Mirosławy K.
Mężczyzna w czwartek wieczorem miał odwiedzić Mirosławę K. W piątek rano kobieta była już martwa. Mężczyznę znaleziono kilka godzin później. Śledztwo cały czas trwa.
Kobieta została uduszona. Najpewniej poduszką. - Prawdopodobnie została wcześniej ogłuszona - informuje Dariusz Domarecki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Przy mężczyźnie znaleziono klucze do mieszkania kobiety.
17 listopada cztery osoby zginęły w Przecławiu. Do tragedii doszło około godz. 18.00 w popegeerowskiej części wsi tzw. Dolnej. Miejsce zbrodni to klasyczny, budowany w epoce PGR budynek wielorodzinny.
47-letni mężczyzna wszedł do mieszkania swojej byłej partnerki. Zastrzelił dwójkę jej dzieci oraz jej przyjaciela Holendra. Potem popełnił samobójstwo. Motywem miała być zazdrość. Jak ustalono do każdej z ofiar Jacek H. strzelał dwukrotnie. Mierzył w głowę.
9 grudnia na klatce schodowej jednego z bloków w Kostrzynie przy ul. Jana Pawła II znaleziono ciało mężczyzny. Policjanci doszli do wniosku, że może tu chodzić o morderstwo. Trop prowadził do brata ofiary. 55-letni mężczyzna został zatrzymany.
Według śledczych 64-latek zginął, bo został wielokrotnie uderzony ostrym narzędziem. Sąd w Słubicach po zapoznaniu się z dowodami w tej sprawie zdecydował, że brat ofiary trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.