Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpiękniejsza wieś w regionie!

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Ludzie, którzy kiedyś wyjechali ze wsi, zaczynają tutaj wracać i budować się - podkreśla sołtys Katarzyna Rychła. Obok dyrektor Elżbieta Ryczek. Za nimi skansen...
- Ludzie, którzy kiedyś wyjechali ze wsi, zaczynają tutaj wracać i budować się - podkreśla sołtys Katarzyna Rychła. Obok dyrektor Elżbieta Ryczek. Za nimi skansen... Anna Szmytkowska
Najpiękniejsza wieś na Ziemi Lubuskiej to Podmokle Małe. Tak - bardzo trafnie - głosił werdykt jury konkursu "Piękna Wieś lubuska - 2011". Nagrody, w sali kolumnowej urzędu marszałkowskiego, w zeszłym tygodniu wręczyła marszałek Elżbieta Polak.

Na co pójdzie skromne 8 tys. zł, które przypadły Podmoklom? - Kupimy nowe stoły do sali wiejskiej - od ręki wyjaśnia Katarzyna Rychła, kiedyś najmłodsza sołtyska w województwie, dziś nieco tylko starsza. Bo w tej wsi stawia się młodość.

- W radzie sołeckiej mamy 23-, 25-latków, najstarszy jest Józef Trocholepszy zaledwie 50-latek - wskazuje Marcin Janeczek, sam młody, bo ledwie 35-letni prezes Ochotniczej Straży Pożarnej, jak i członek rady sołeckiej.

Wieś wygrała konkurs nie tylko dlatego, iż jest zadbana, że zwyczajowo w każdą sobotę ludzie wychodzą z grabiami, miotłą na ulicę przed domem i robią porządki. Owszem, pod uwagę wzięty został wygląd, ale także zaangażowanie miejscowych w "lokalną codzienność". Komisja konkursowa doceniła "kultywowanie tradycji". Ważnym aspektem w ocenie było również - jak mówił komunikat - "stwarzanie przestrzeni" do realizacji nowych pomysłów, "które jednoczyły mieszkańców starszego i młodszego pokolenia".

- Szkoła bardzo dużo nam daje - bez wahania wskazuje K. Rychła.

- Szkoła i jej otoczenie - potwierdza burmistrz Bernard Radny.

Szkoła integruje

Podjeżdżamy do szkoły podstawowej. Uczy się tutaj zaledwie 70 uczniów. Ale to, co realizują, jak intensywnie się uczą to opowieść na oddzielny materiał (i takowy przygotujemy!). Parę dni temu świętowano 100-lecie urodzin patrona szkoły - Franciszka Sarnowskiego. Niebanalnej postaci. Nauczyciela, którego 1 września 1939 r. hitlerowcy wzięli prosto z lekcji do obozu koncentracyjnego; tam zginął. Dziś jest wzorem. I to decyzją całej lokalnej społeczności, bo cała wieś zdecydowała, że on będzie patronem podstawówki.

- To jest tak: jeśli możemy pomóc w czymś wiosce, to pomagamy - opowiada Elżbieta Ryczek, dyrektorka szkoły; a także postać, która się nie mieści w dyrektorskich ramach. - Ale jeśli szkoła ma potrzeby i wyciąga rękę do ludzi prosząc o wsparcie, również się nie zawiedzie.

Szkoła już dwukrotnie przeprowadziła kursy przygotowania zawodowego dla wsi. Ostatni od stycznia do maja br. Mieszkańcy przyuczali się we fryzjerstwie, kucharstwie, panowie mogli zostać pilarzami, operatorami wózków widłowych, panie wizażystkami...

- To poczucie jedności, solidarności społecznej, to zaangażowanie w sprawy wspólne idzie tu od pokoleń - opowiada Grzegorz Ryczek, mąż pani Elżbiety, prezes Stowarzyszenia Przyjaźni Podmoklom. - To jest i tradycja rodzinna, i wielkopolski etos pracy, ale i doszło coś współcześnie...

Określa to bliżej burmistrz Radny, mieszkający zresztą "przez miedzę", bo w Podmoklach Wielkich. Określa to na przykładach.

- Istnieje we wsi straż pożarna, jak w wielu innych wsiach - zaczyna. - Ale to w Podmoklach Małych strażacy sami kupili sobie samochód! Albo miejscowi sami przeprowadzili remont świetlicy. Gmina trochę się dołożyła. Oni tam po prostu nie czekają. Jak jest coś do zrobienia - robią.

Wiatrak i skansen

- Ta wieś jest niewątpliwie piękna, gdyż piękni są tutaj ludzie - ładnie ujmuje to E. Ryczek. Choć gdy w 2003 r. startowała tutaj w działalności społecznej (została wówczas nową dyrektorką szkoły w Podmokalch), nie wszystko było aż takie piękne. Nie wszyscy i nie od razu garnęli się do wsparcia. Wpierw tylko trójka zapaleńców pani Elżbieta, pan Grzegorz i Sylwester Błoch zaczęła zbierać po gospodarstwach dziwne rzeczy. Stare maszyny i urządzenia rolnicze. Były gromadzone w gospodarstwie Józefa Trocholepszego i tam w weekendy wspomniana trójca z drucianymi szczotkami czyściła sprzęt. Potem malowała farbą nierdzewną. Katorżnicza, właściwie nie wiadomo komu potrzebna robota.

Ale dziś przy szkole jest niepowtarzalny skansen. Burmistrz przychylił się do wniosku zapaleńców i "dołożył" do skansenu potężny wiatrak. Teraz bywają tu wycieczki z Zielonej Góry, nie wspominając o gościach z Niemiec! A otoczenie szkoły wzbogaciło się o boisko, płytę taneczną i miejsce festynów. Ludzie zaś czują się dumni, że coś tak niepowtarzalnego jest u nich. - Bo tu jest klimat - deklaruje prezes Grzegorz.

- Teraz tu już chyba wszyscy wiedzą, że wygraliśmy - uważa pani sołtys. I nie idzie tylko o konkurs Piękna wieś, ale o życie w Podmoklach Małych. Tak, tutaj ludzie na pewno wygrali!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska