MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najmłodsi byli ostatni

TOMASZ KRZYMIŃSKI 076 935 81 11 [email protected]
Najbardziej podoba nam się, że mamy znacznie mniej pomieszczeń do sprzątania - mówią wychowankowie grupy, która ostatnia opuściła pałac
Najbardziej podoba nam się, że mamy znacznie mniej pomieszczeń do sprzątania - mówią wychowankowie grupy, która ostatnia opuściła pałac Tomasz Krzymiński
Pałac nie jest już siedzibą domu dziecka. Wszyscy wychowankowie niedawno się z niego wyprowadzili. - Teraz mieszkamy w prawdziwym domu - mówią.

W dotychczasowej siedzibie pozostały tylko biura i poradnia pedagogiczno - psychologiczna. Ale i one w ciągu kilku miesięcy wyniosą się stamtąd. - Czekamy na zakończenie remontu w budynku przy ul. Ogrodowej i tam się przeniesiemy - mówi dyrektorka placówki Marta Dawgul.

Najmłodsi byli ostatni

Ostatnia grupa wyprowadziła się z pałacu przed kilkoma dniami. Przed rokiem 14 najstarszych osób zamieszkało w domku jednorodzinnym, który zakupiło starostwo. W tym roku włodarze powiatu kupili kolejny dom, a jeden wynajęli. Dotychczasowa siedziba została sprzedana, a nowy właściciel chce w tym miejscu zrobić centrum konferencyjno - uzdrowiskowe.
Jako ostatni z pałacu wyprowadzili się najmłodsi. Piętnastoosobowa grupa zamieszkała w domku z ogrodem. - Nie trzeba było nawet dużo remontów robić, wystarczyło pomalować i dzieci mogły się wprowadzić - dodaje M. Dawgul. - Do przerobienia pozostała kotłownia, z węglowej na gazową.

Spacerem do szkoły

Najmłodsi są zadowoleni z przeprowadzki. - To jest nasz dom i nikomu go nie oddamy - zgodnie zapewniają. - Nie mogliśmy się już doczekać tej przeprowadzki.
Jedyną niedogodnością dla uczniów podstawówki jest odległość od szkoły. - Mamy trochę dalej niż z pałacu, ale jakoś sobie radzimy - mówią. - Czasem zabieramy się autobusem szkolnym, który przejeżdża w pobliżu.
- Przynajmniej będziemy wysportowani i szczupli - przekonuje Paweł. - Poprawi się nam też kondycja, co przyda się podczas rozgrywek w piłkę nożną.
Jak mówią wychowankowie, są bardzo zadowoleni, że trafił im się ten domek. - Bo jest najładniejszy - przekonuje Kamil.
- Poza tym starsi koledzy nie wyręczają się nami. A co najważniejsze, mamy znacznie mniej pomieszczeń do sprzątania. Na szczęście ogród jest mniejszy i nie trzeba grabić tak dużo liści.
- Tutaj się trochę uspokoiłem, bo jak mieszkaliśmy w pałacu, bałem się duchów - opowiada Mateusz. - Nie chciałem sam nigdzie wychodzić.
Nowy dom ma jeszcze przynajmniej dwie zalety. - Mamy bliziutko na plażę i na górkę w parku. Już niedługo będziemy z niej zjeżdżać na sankach - dodają chłopcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska