Najbrzydsze zabytki w Żarach. Wśród nich jest sporo obiektów, które aż proszą się o remont

W Żarach, niestety, miejsc wstydu nie brakuje. Są w tym niechlubnym rankingu wciąż te same zabytki. Czego mieszkańcy miasta mogą się wstydzić np. przed przybywającymi do Żar turystami? Do tych najbardziej nieciekawych przykładów należy kompleks zamkowo-pałacowy, który wygląda dość mrocznie i nieciekawie.

To największy zabytek w Żarach i chyba jeden z najbardziej zaniedbanych. W tym roku miasto planuje wyłożyć niemałe pieniądze (ponad 2 mln zł) na adaptację ruin zamku na Centrum Kultury i Tradycji, jednak część pałacowa wciąż pozostaje w prywatnych rękach. Czas nie działa na korzyść żadnego zabytku, a turystom trudno tłumaczyć, że przez kilkadziesiąt ostatnich lat niewiele udało się zrobić, żeby to miejsce odzyskało dawny blask i chwałę.

Kolejny przykład to słynna kamienica w Rynku pod nr 12, która pozostaje w prywatnych rękach i straszy swoim wyglądem. Dawny hotel pod Złotą Gwiazdą od lat pełni funkcję toalety dla gołębi. Rynek wokół Ratusza jest już i tak mocno opustoszały, kolejne sklepy i lokale straszą pustymi witrynami, a tak piękny niegdyś zabytek w obecnym stanie, nie poprawia sytuacji.

W naszym rankingu tradycyjnie wspominamy o kamienicy przy ul. Żagańskiej, której od lat nie udaje się sprzedać. W tragicznym stanie jest także tzw. kamienica żydowska na Podwalu, z której trzeba było wyprowadzić dotychczasowych lokatorów, bo budynek jest w fatalnym stanie i nikt nie chce go kupić od miasta. Jak już wspominamy o turystach, to jeśli ci przyjeżdżają do Żar pociągiem, widok dworca PKP, może ich zszokować. O ile hala główna wewnątrz jest odświeżona, tak z zewnątrz budynek prezentuje się nieciekawie.

Ale na koniec dobra informacja, bo z rankingu najbrzydszych zabytków wypadł słynny Kreml, który po modernizacji przez firmę Janbud, wygląda naprawdę okazale.