Przez dziesięć lat korzystała z pomocy tego lekarza, znała go, on znał ją. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by zachowywał się w taki sposób.
Wybrała go, bo u niego nie czuło się, że jest się u ginekologa. Owszem, był serdeczny, mówił po imieniu, skracał dystans, ale przecież w taki sposób lekarz może łagodzić pacjentce stres i tak krępujących badań.
Niczego zdrożnego w tym nie dostrzegała.
Tego dnia spieszyła się wyjątkowo.
- Weszłam do gabinetu, w poczekalni została kolejna pacjentka - opowiada Agnieszka.
Lekarz zaprosił ja do pomieszczenia obok. Weszła, przygotowała się, usiadła dla fotelu ginekologicznym.
Podszedł i ...
Więcej w sobotnio - niedzielnym Magazynie "Gazety Lubuskiej".
W numerze także:
- Nim skończyła 18 lat nagrała siedem płyt, zagrała ponad 300 koncertów i zdobyła rzesze fanów w trzech krajach. Dorosła już dziś Ewa Farna w niczym nie przypomina plastikowej gwiazdki. I ani myśli wyprowadzać się od mamy i taty.
- Tutaj składano ofiary z ludzi? Na wzgórzu pod Bodzowem było sanktuarium. Kapłani decydowali kiedy należy zasiać i kiedy w pole powinni wyjść żniwiarze. Aby przebłagać bóstwa tutaj składano ofiary.
- Kolejna opowieść z cyklu "Jak tylko urzędnicy mogą komuś utrudnić życie, na pewno to zrobią". Tym razem chodzi o Eugeniusza Radziula, mieszkańca Starościna w gminie Rzepin i jego niesamowity ogród.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?