W piątek, 28 sierpnia rano na wjeździe z Trasy Północnej na S3 w Zielonej Górze doszło do dwóch zdarzeń drogowych. - Popadał deszcz i znowu mamy zdarzenia na tzw. "ślimaku" - komentują policjanci. Kierowca mazdy jechał Trasą Północną w kierunku S3. Na "ślimaku" jego auto, prawdopodobnie z powodu nadmiernej prędkości wpadło w poślizg. Mazda dachowała na poboczu.
Chwilę później, na tej samej drodze, kierowca opla astry zauważył na poboczu mazdę i zwolnił. Nie zrobił tego jednak jadący za nim kierujący hyundaiem. W rezultacie hyundai uderzył w tył opla. Jedna z osób jadących oplem uskarżała się na bóle karku.
Od wielu już lat, po opadach deszczu na "ślimaku" dochodzi do zdarzeń drogowych. Kierowcy zapominają o ostrożności. Tak było również teraz. Jeden ze strażaków musiał stanąć na wjeździe i pokazywać rozpędzonym kierowcom, aby zwolnili.
Przeczytaj też: Tico dachowało. "Wyskoczyła mi sarna" (zdjęcia)