Na chodnikach można stracić zęby

Uliczne remonty trwały prawie cały ubiegły rok.

Teraz mieszkańcy narzekają na nierówne nawierzchnie i odpadające płytki, o które można się potknąć lub przewrócić.

Tak jest np. na ulicy 2 Lutego, gdzie po ostatnich deszczach wokół studzienki kanalizacyjnej posypał się polbruk, a chodnik zaczął się zapadać.

Bo nie ubili podłoża

- Przedwczoraj poważnie poturbowała się tu kobieta. Już wcześniej zgłosiłem sprawę straży miejskiej i firmie nadzorującej prace, ale nikt tego nie naprawił - mówi Grzegorz Antkowiak, kierownik sklepu, przy którym jest studzienka. Uważa on, że podłoże pod chodnikiem nie zostało dostatecznie ubite, dlatego woda wypłukała płytki przy studzience i podmywa budynek. Taką możliwość potwierdza kierownik budowy Marek Kuna. Na razie rozkłada jednak bezradnie ręce.

- Podwykonawca, który robił to miejsce, zerwał umowę i nie możemy na nim wymóc naprawy. Wstrzymaliśmy mu wypłatę, ale zanim znajdziemy nową firmę, minie kilka tygodni, bo takie są procedury - tłumaczy. Obiecał jednak zabezpieczyć fachowo niebezpieczne miejsce.

Naprawią za darmo

Mieszkańcy narzekają też na nowy parking na os. LWP. - Po deszczu całymi dniami stoją tu wielkie kałuże. Nieraz nie ma jak wyjść z samochodu. Ale co się dziwić partactwu, skoro parking robiono w pośpiechu przed wyborami - mówi mieszkaniec (dane do wiadomości redakcji).

Kierownik referatu gospodarczego Mirosław Galik twierdzi, że ubiegłoroczne remonty to efekt wieloletniego planu inwestycyjnego, a nie przedwyborczy chwyt. Zapewnia też, że gmina systematycznie kontroluje stan położonych chodników, na które wykonawcy dali zazwyczaj trzyletnie gwarancje. Dlatego wadliwa nawierzchnia parkingu zostanie bezpłatnie naprawiona, podobnie jak inne źle zrobione miejsca.

Nie dotyczy to chodnika przy ul. 2 Lutego, bo inwestorem nie jest gmina, lecz zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który remontuje krajową "trójkę". - Interweniowaliśmy jednak w tej sprawie u głównego wykonawcy - mówi M. Galik.