Misiek to wielorasowy kundel. Przyjazny i łagodny jak baranek. Od poniedziałku walczy o życie. Został postrzelony przez myśliwego. Pocisk trafił go w szyję. - Miał wiele szczęścia. Kula uszkodziła tylko mięśnie, ominęła natomiast żyły i kości. Powinien z tego wyjść, ale gwarancji nie ma - mówi lekarz weterynarii z Przytocznej Bogusław Zaborowski, który operował psa po postrzale.
Właścicielowi psa aż się trzęsą ręce, kiedy opowiada dziennikarzowi "GL" o zdarzeniu. - To z nerwów. Jeszcze nie mogę do siebie dojść. I wciąż mam przed oczami obraz Miśka, wlokącego się polem ze spuszczonym łbem, z którego tryska fontanna krwi - opowiada.
Strzał został oddany w kierunku zabudowań. Mieszkańcy są wstrząśnięci.
Więcej na ten temat w piątek, 21 października, w Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z północnej części regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?