O sprawie zawiadomił redakcję mężczyzna podczas dyżuru dziennikarza w nowosolskim oddziale "GL". Czytelnik powiedział, że przy niektórych słupkach, które mają zniechęcać pieszych do przechodzenia przez drogę, nie ma łańcuchów. - To tylko zachęca do przebiegania przez jednię - mówi nowosolanin. Obawiam się, że kiedyś na wiadukcie dojdzie do tragedii. Dziecko wtargnie na jezdnię i wpadnie pod auto. Kto wtedy poniesie odpowiedzialność za nieszczęście? Pewnie tylko kierowca, ale fakt że brakuje łańcuchów zostanie z pewnością przemilczany.
Zaraz po sygnale od Czytelnia skontaktowaliśmy się z urzędem miasta w Nowej Soli. Zgłoszenia wysłuchała rzeczniczka magistratu Ewa Batko. Natychmiast sprawdziła również, do kogo należą przydrożne słupki. Okazuje się, że za stan łańcuchów odpowiada właśnie magistrat. - Zajmiemy się problemem. Nasze służby skontrolują, gdzie brakuje zabezpieczeń i w brakujących miejscach zapory zostaną ponownie zamontowane - obiecała rzeczniczka magistratu.
Sprawdziliśmy stan chodnika koło wiaduktu. Rzeczywiście w kilku miejscach nie ma łańcuchów. Widać, że zostały zniszczone przez auta, które uderzyły w słupki. W kilku miejscach prawdopodobnie zostały po prostu wyrwane. Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?