Michała z Zielonej Góry w zimnych wodach jeziora Lubikowskiego spotkaliśmy w weekendowy poranek. Wieść o tym, że ktoś morsuje przynieśli sąsiedzi z domku obok, twierdząc, że to w Lubikowie rzadkość. Pobiegliśmy więc na plażę. Wraz ze swoją towarzyszką ze Skwierzyny zielonogórzanin zażywał akurat kąpieli w lodowatej wodzie. Kiedy znaleźliśmy się na pomoście, dziewczyna akurat rozgrzewała się, ale po wyjściu z wody. Oboje byli bardzo zadowoleni z morsowania w tym akurat miejscu.
Lublikowskie jeszcze nie odkryte przez morsy?
Jak się okazuje, walory zimowej kąpieli w tym akurat akwenie docenia coraz większa liczba przede wszystkim międzyrzeczan. I to głównie młodych. Najbardziej cenią sobie klarowność wody oraz wszechogarniająca ciszę, no praktycznie totalną samotność. Jak mówi jeden z lubikowskich morsów, jeżeli ktoś chce morsować już kompletnie odizolowany, to może w Lubikowie znaleźć takie miejsca także poza plażą główną, chociażby przy przystani. Tam nawet w weekendy spacerowiczów jest niewielu.
Zobacz film (2017 r.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?