MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Wołanie o mecz!

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
Co wyrabia ta pani Wiosna! Niby już jest tuż-tuż, praktycznie ją czuć i widać. Pojawia się koło południa, pokręci, kiedy jeszcze jest jasno, ale wieczorem wraca smutna pani Zima.

Jestem ciekaw ile meczów najbliższej kolejki znów się odbędzie. Boję się, że nie wszyscy kibice będą mogli cieszyć się z oglądania ukochanej dyscypliny. Można obstawiać na ilu płytach zniknął wprawdzie śnieg, ale pojawiło się błoto. Jeśli chodzi o śnieg, to nie znam się na przygotowaniu boisk, ale wiem, że są dwie teorie. Jedna mówi, że trzeba śnieg z murawy usunąć zaraz jak spadnie. Według drugiej nie powinno się tego robić, bo można uszkodzić trawę. Trzeba czekać aż zadziałają siły natury. Tak czy inaczej już mam dosyć czekania i chcę iść ma mecz! Oglądania na żywo futbolu, nawet na naszym lubuskim, niewysokim poziomie, nie zastąpią żadne derby Mediolanu czy Manchesteru, albo Borussia Dortmund.

Tymczasem władze ekstraklasy postanowiły zrobić kolejną reformę. Przeżyłem ich już kilka. Skutki ostatniej, z powołaniem, nie wiedzieć czemu nowych szczebli centralnych w postaci pierwszej i dwóch grup drugiej ligi, odczuwamy do dziś. Nie było sezonu żeby kluby drugoligowe nie wycofywały się w połowie. Kiedyś z powodu serii rezygnacji z ligi nie spadł nikt i została w niej nawet ostatnia drużyna, co wypaczało sens rywalizacji. Pierwsza liga jako drugi szczebel rozgrywek ma sens. Tam są jakieś pieniądze, niektóre mecze pokazuje telewizja. Ale druga? Dla drużyn ze słabym budżetem, a takich jest większość, oznacza ona tylko większe koszty związane z dalekimi wyjazdami, poziom jest niższy niż w starej, trzeciej lidze. Ta reforma pociągnęła polską piłkę w dół. Czemu? Przez wprowadzenie dodatkowego szczebla dzisiejsza trzecia liga jest słabiutka, a obecne zespoły, może poza kilkoma wyjątkami, nie dałyby rady w tej sprzed kilku lat i ta słabość leci w dół.

Wracając do reformy ekstraklasy. Fajnie, że zespoły będą grać więcej, ale taki sam efekt, albo jeszcze lepszy osiągnięto by redukując ją do np. 12 zespołów i grając z sobą cztery razy w sezonie. Po co dzielenie ligi na pół? Czy dodatkowe spotkanie Podbeskidzia z GKS-em Bełchatów może być jakąś gratką dla fanów? Chyba nie. Jeśli już ktoś uznał, że tak, to po co dzielić zdobyte punkty na pół? Czemu nie zostawić dorobku klubom po 30 meczach? Nie potrafię tego zrozumieć. Kto wpadł na ten szatański pomysł i czemu ma to służyć? Z drugiej strony nie ma sensu mówić ,,nie, bo nie". Więcej meczów? OK, zobaczymy. Mam nadzieję, że nowy prezes i szefostwo związku dojrzeje do przywrócenia normalności, czyli: ekstraklasa (I liga), centralna składająca się z dwóch grup druga, mocna, czterogrupowa, trzecia i dalej w dół: czwarta, okręgówka, Serie A i B, czyli klasy A i B.

W Warszawie wezmą się, mam nadzieję, za normalność w centrali, a w okręgach muszą zrobić to samo, tylko u siebie. Na Ziemi Lubuskiej już ponoć tak się dzieje. Jeśli jednak szefów sędziów wybierają tak jak w jednym z podokregów, o czym w liście skierowanym, także do LZPN, napisał jeden z arbitrów, to przed szefostwem lubuskiego futbolu jeszcze wiele roboty...

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska