MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młoda krew się przyda

(kor)
Marta Chrzanowska oddawała krew z uśmiecham na twarzy
Marta Chrzanowska oddawała krew z uśmiecham na twarzy fot. Konrad Kaptur
- Cieszę się, że jest tak duże zainteresowanie - mówi Józef Walter, prezes klubu Honorowych Dawców Krwi im. Miedzianej Kropli Krwi.

W Zespole Szkół członkowie HDK wspólnie z samorządem uczniowskim zorganizowali
4 kwietnia akcję oddawania krwi. - To była nasza czwarta akcja. Tak dużej liczby zainteresowanych nie było jednak nigdy. Krew oddało 55 osób, a zazwyczaj chętnych było około 40 - raduje się J. Walter.

A dlaczego nie?

- Sadzę, że takie zachowanie jest szlachetne. Skoro nie wiąże się z żadnym ryzykiem, to dlaczego miałabym nie pomóc innym - mówi Marta Chrzanowska, uczennica Zespołu Szkół.

Podobnie uważała większość młodych ludzi, którzy zdecydowali się oddać życiodajny płyn.

Zanim jednak pielęgniarki zaczęły wkłuwać się w żyły, była prelekcja wygłoszona przez członków HDK.

- Przedstawiliśmy młodym ludziom ideę krwiodawstwa, a także uświadomiliśmy, że krew oddaje się w warunkach, które zapewniają stuprocentowe bezpieczeństwo - mówi Ewa Katulska, kierownik lubińskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa.

Różnie z zainteresowaniem

Według obowiązujących przepisów krew można oddawać do 60 roku życia.

- Spora część członków naszego klubu jest blisko tej granicy. Wielu przeszło na emeryturę. Dlatego cieszę się, że tylu młodych ludzi decyduje się ostatnio na kontynuowanie naszych tradycji. Tym bardziej, że wcześniej z tym zainteresowaniem bywało różnie - mówi J. Walter.

- A krew oddawać naprawdę warto. Wiem to z mojego 30-letniego doświadczenia w tej dziedzinie. W tym czasie oddałem 50 litrów krwi. Czuje się bardzo dobrze, rzadko choruję, dlatego polecam krwiodawstwo wszystkim.

Argumentacja prezesa najwyraźniej trafiła do młodych ludzi.
- Chyba połknęłam bakcyla. Kto wie, może przystąpię do honorowych krwiodawców. Dziś zadebiutowałam w tej roli i czuję się bardzo dobrze, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym - deklaruje Katarzyna Bartkowicz.

Akcja oddawania krwi w polkowickim Zespole Szkół odbyła się w tym roku po raz czwarty. Tradycyjnie frekwencja na fotelach lekarskich była duża, a problemów z nakłonieniem młodzieży do tego, by oddała życiodajny płyn - żadnych.

- Zawsze chętnie garniemy się do tego rodzaju akcji. Przez moment czułem się trochę słabo, ale teraz jest super. W przyszłym roku chcemy, by poszerzyć naszą akcję. Fajnie by było, gdyby w naszej szkole krew mogła oddać młodzież ucząca się w Lubinie i Głogowie. Im więcej krwi, tym lepiej - uważa Przemysław Sielnicki z samorządu uczniowskiego w Zespole Szkół w Polkowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska