Miód jest dobry na wszystko

- Zajmuje się pan pszczelarstwem już 30 lat! Jakie były początki?
- Teść miał kilka uli, sam je robił. Trwało to bardzo długo, bo kilka miesięcy. Mnie to dziwiło, więc założyłem się, że ul zbuduję w ciągu tygodnia. I udało mi się zrobić aż pięć! Wtedy teść mi powiedział, że skoro mam ule, to trzeba wziąć do nich pszczoły. I tak się zaczęło. Teram mam 25 uli, z jednego wydobywam od 10 do 40 kg miodu.

- Jakie to są miody?
- Miodobranie zaczyna się w maju i trwa do połowy sierpnia. W tym roku miałem klonowy, wielokwiatowy, rzepakowy, akacjowy, lipowy i gryczany. Niektórzy wywożą ule na wrzosowiska, wtedy pszczoły produkują miód wrzosowy. W domu prawie nie używamy cukru, wszystko na miodzie robimy. Także ciasto. Żona nawet do karkówki daje trochę miodu i smak jest znakomity. A napój poranny z miodem orzeźwia lepiej od kawy. Do szklanki przegotowanej, schłodzonej do temperatury pokojowej wody dać dwie łyżki miodu i zostawić na noc. Rano dodać plasterek cytryny i można pić.

- Powszechnie wiadomo, że miód jest bardzo zdrowy.
- Oczywiście, zawiera ponad 250 enzymów, ma udowodnione działanie lecznicze. Podobne działanie mają także inne produkty wytwarzane przez pszczoły. Ale pomimo wyraźnych korzyści ze spożycia miodu, to jednak nasz kraj jest daleko w tyle pod tym względem. Szacuje się, że zjadamy zaledwie jedną piątą tej ilości, jaką się spożywa w innych krajach.

- Dziękuję.