Minister środowiska tłumaczy swoje kontrowersyjne wypowiedzi w Mławie
Minister Środowiska został zapytany w Sejmie o kontrowersyjne wypowiedzi na temat rzekomej nadmiernej wrażliwości Polaków w ochronie zwierząt oraz zapowiedzi redukcji listy chronionych gatunków zwierząt. Henryk Kowalczyk tłumaczył, że chodziło o to, że zwierzęta chronione są niekiedy bardziej niż człowiek, a jego odpowiedź nie miała wzbudzić sensacji tylko rozpocząć dyskusję.
Minister Środowiska odpowiadał również na pytania dziennikarzy o planowane zmniejszenie listy chronionych gatunków zwierząt oraz rzekomo łatwej ścieżce wydawania pozytywnych opinii w sprawie odstrzału. Minister zdementował te informacje i zapewnił, że każdy wniosek o odstrzał gatunków chronionych jest precyzyjnie rozpatrzony przez odpowiednie organy.
Wcześniej pisaliśmy
Minister środowiska: Polacy nadwrażliwi w kwestiach ochrony zwierząt
Henryk Kowalczyk przyjechał do Mławy na zaproszenie lokalnego Komitetu Prawa i Sprawiedliwości. W ramach spotkania z mieszkańcami mocno wypowiedział się na temat społecznego odbioru i nastrojów, które towarzyszą ochronie zwierząt. Poseł PiS mówił, że „żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt”. Co konkretnie miał na myśli?
Minister Środowiska zapowiedział, że zmniejszy listę chronionych gatunków zwierząt.
Ochrona zwierząt a polowanie na dziki
Dzięki relacji portalu naszamlawa.pl możemy dokładnie prześledzić jak przebiegało wydarzenie. W spotkaniu oprócz mieszkańców brali również udział lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Szlachta - radny miasta, leżnik podziękował ministrowi za niedawną likwidację okresu ochronnego w polowaniach na dziki. Ten sam radny podjął również temat likwidacji ograniczeń w polowaniach na inne "uciążliwe" gatunki, jako przykłady wymieniając: wilki, żubry i żurawie.
Minister Henryk Kowalczyk o
Henryk Kowalczyk na spotkaniu mówił o nowościach, jakie wprowadziło Ministerstwo Środowiska umożliwiając regionalnym dyrekcjom ochrony środowiska wyrażanie zgód na odstrzały zwierząt chronionych gatunkowo. W tym przypadku chodziło o: bobry, łosie i żubry.
Minister Środowiska zapewnił, że rząd ani poszczególni posłowie partii rządzącej nie zamierzają całkowicie znosić ochrony gatunkowej. Powodem braku zainteresowania takimi działaniami jest przewidywany konflikt z Europą, który mógłby wyniknąć po wprowadzeniu takich ustaw. Jednocześnie minister Kowalczyk zapewnia, że pewne regulacje ulegną zmianom.
- Lepiej robić to małymi krokami, a też skutecznie, czyli wyrażając zgodę na każdy wniosek dotyczący redukcji tych chronionych gatunków zwierząt
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?