Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Żelechowa czekają na remont remizy, w którą wjechał samochód

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 [email protected]
Remiza została niedawno wyremontowana, teraz stojący w środku wsi budynek jest w opłakanym stanie. - Wygląda jak po wojnie - przyznają mieszkańcy.
Remiza została niedawno wyremontowana, teraz stojący w środku wsi budynek jest w opłakanym stanie. - Wygląda jak po wojnie - przyznają mieszkańcy. fot. Mariusz Kapała
- Przyjedźcie i sprawdźcie! Budynek rozwalony, a kierowcy, który w niego wjechał, upiekło się! - zaalarmowała nas Czytelniczka z Żelechowa.

- Podajecie informacje o interwencjach policji, ciekawe dlaczego policjanci stracili pamięć i udają że nic nie wiedzą o interwencji, na której byli w Żelechowie ok. 3.00 nad ranem w niedzielę 26 października - napisała do redakcji Czytelniczka.

- Remiza strażacka została tak poważne uszkodzona przez auto prowadzone przez nietrzeźwego kierowcę, który nie ma prawa jazdy, że grozi zawaleniem! Ciekawe, kto naprawi remizę, skoro nie ma sprawcy? I może następnym razem pijany gówniarz spowoduje prawdziwe nieszczęście, skoro ta sprawa mu się upiecze?

Ludzie wymyślają

Pojechaliśmy do Żelechowa, by sprawdzić informację. Remiza rzeczywiście jest mocno zniszczona. Część zawaliła się, a ściana obok jest mocno naruszona, pęknięta. - Dobrze, że kierowcy nic się nie stało - zauważa zatroskany Krzysztof Patek.

Ponieważ pod mailem wysłanym do redakcji był podpis Czytelniczki, udaliśmy się do niej. - Nie wysyłałam do was żadnego pisma w tej sprawie - nie kryje irytacji kobieta. I pełna wzburzenia dodaje: - A o wypadku nic nie wiem!

Następnie odwiedziliśmy rzekomego sprawcę zdarzenia. Drzwi otworzyła jego mama: - 26 października w nocy obudził mnie mąż, który przyszedł do domu po komórkę - opowiada ze smutkiem. - Ludzie różne rzeczy wymyślają i ja już nie chcę tego komentować. Zresztą wszystko, co wiedziałam, zeznałam przed policją.

Prąd został odcięty

- Wypadek zdarzył się w nocy z soboty na niedzielę - potwierdza Józef Machacki z miejscowej jednostki ochotniczej straży pożarnej.

- Jeszcze tej samej nocy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci i spisali odpowiedni protokół, mam jego kopię. Sprawca został przez funkcjonariuszy namierzony, a szkodę zgłosiliśmy do firmy ubezpieczeniowej. Tuż po zdarzeniu odcięliśmy prąd od remizy, by ten nie stwarzał zagrożenia.

- Pojawiłem się przy remizie tuż po wypadku - opowiada Mieczysław Szymczak, członek OSP. - Dla pewności zrobiliśmy zdjęcia, gdy rozbity samochód stał w remizie.

Katarzyna Wrocławska, oficer prasowy świebodzińskiej policji zaprzecza, że kierowca był pijany i nie posiada prawa jazdy. - Niczego takiego nie stwierdziliśmy - protestuje policjantka. - Sprawcę znaleźliśmy i wymierzyliśmy mu mandat karny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska