- Podajecie informacje o interwencjach policji, ciekawe dlaczego policjanci stracili pamięć i udają że nic nie wiedzą o interwencji, na której byli w Żelechowie ok. 3.00 nad ranem w niedzielę 26 października - napisała do redakcji Czytelniczka.
- Remiza strażacka została tak poważne uszkodzona przez auto prowadzone przez nietrzeźwego kierowcę, który nie ma prawa jazdy, że grozi zawaleniem! Ciekawe, kto naprawi remizę, skoro nie ma sprawcy? I może następnym razem pijany gówniarz spowoduje prawdziwe nieszczęście, skoro ta sprawa mu się upiecze?
Ludzie wymyślają
Pojechaliśmy do Żelechowa, by sprawdzić informację. Remiza rzeczywiście jest mocno zniszczona. Część zawaliła się, a ściana obok jest mocno naruszona, pęknięta. - Dobrze, że kierowcy nic się nie stało - zauważa zatroskany Krzysztof Patek.
Ponieważ pod mailem wysłanym do redakcji był podpis Czytelniczki, udaliśmy się do niej. - Nie wysyłałam do was żadnego pisma w tej sprawie - nie kryje irytacji kobieta. I pełna wzburzenia dodaje: - A o wypadku nic nie wiem!
Następnie odwiedziliśmy rzekomego sprawcę zdarzenia. Drzwi otworzyła jego mama: - 26 października w nocy obudził mnie mąż, który przyszedł do domu po komórkę - opowiada ze smutkiem. - Ludzie różne rzeczy wymyślają i ja już nie chcę tego komentować. Zresztą wszystko, co wiedziałam, zeznałam przed policją.
Prąd został odcięty
- Wypadek zdarzył się w nocy z soboty na niedzielę - potwierdza Józef Machacki z miejscowej jednostki ochotniczej straży pożarnej.
- Jeszcze tej samej nocy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci i spisali odpowiedni protokół, mam jego kopię. Sprawca został przez funkcjonariuszy namierzony, a szkodę zgłosiliśmy do firmy ubezpieczeniowej. Tuż po zdarzeniu odcięliśmy prąd od remizy, by ten nie stwarzał zagrożenia.
- Pojawiłem się przy remizie tuż po wypadku - opowiada Mieczysław Szymczak, członek OSP. - Dla pewności zrobiliśmy zdjęcia, gdy rozbity samochód stał w remizie.
Katarzyna Wrocławska, oficer prasowy świebodzińskiej policji zaprzecza, że kierowca był pijany i nie posiada prawa jazdy. - Niczego takiego nie stwierdziliśmy - protestuje policjantka. - Sprawcę znaleźliśmy i wymierzyliśmy mu mandat karny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?