Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy socjalnego bloku w Koninie Żagańskim narzekają, że remont się ślimaczy

Zbigniew Janicki
Martyna Kaluzynska stoi przy wielkiej dziurze w schodach. Obok Antonina Nowak i jej czteroletnia córka Marcelina, które przyjechaly do babci. – Dziecko nie zawsze widzi takie pulapki – mówi kobieta.
Martyna Kaluzynska stoi przy wielkiej dziurze w schodach. Obok Antonina Nowak i jej czteroletnia córka Marcelina, które przyjechaly do babci. – Dziecko nie zawsze widzi takie pulapki – mówi kobieta. fot. Zbigniew Janicki
Na początku roku pisaliśmy, jak zyją ludzie w koninskim budynku socjalnym. Odwiedziliśmy ich po kilku miesiącach. Po pozarze wciąz trwa remont, ale zdaniem ludzi w bardzo wolnym tempie.

Przypomnijmy. Na początku roku pisaliśmy o tragicznym stanie socjalnego budynku nr 139 w Koninie Zaganskim. Jeszcze gorzej bylo na początku lutego, kiedy wybuchl tam pozar. Zginąl wtedy 65-letni mezczyzna. Wstepnie straty oszacowano na okolo 12 tys. zl. Na miejscu zdarzenia byl prokurator i policja. Przez caly czas akcji przyglądali sie burmistrz Ilowej Adam Gliniak i kierownik Zakladu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Piotr Kowalski. Obaj deklarowali, ze nie pozostawią mieszkanców zniszczonego budynku.

Czeka pułapka

W lutym pozar strawil dolna kondygnacje, dwupietrowego budynku. Zostala ona odremontowana i jest jak nowa. - Na dole firma remontowa swoje zadania wykonala bardzo szybko, tymczasem tutaj pracownicy z komunalki grzebią sie jak muchy w smole - opowiadają Krystyna Uscilowicz i Helena Kaluzna.
Mieszkanki pierwszego pietra pokazują cześc wyszpachlowanych ścian. Jednak nadal brakuje szczebli w poreczach, wszystko sie chybocze. Na dodatek, na schodach wiodących z parteru na pierwsze pietro wciąz czeka pulapka - wielka dziura. Do tego okna są spróchniale i bez szyb. - Przyklad pracy tych robotników? Raz byli tu 2-3 godziny. Zrobili raptem dwa parapety. A tutaj są male dzieci, narazone na niebezpieczenstwo -alarmują lokatorki.
Na drugim pietrze są wymienione liczniki i kontakty, które byly w tragicznym stanie. Tam tez juz wyszpachlowano ściany, ale nie wszystkie. Nadal straszy przewód, który jest przytwierdzony do ściany, do desek z trzcinami. - Chociaz przed komunią zrobiono wejście i światlo - opowiada Jacek Jablonski, który podziela zdanie wspóllokatorek. - Robota idzie jednak zbyt wolno. Pracownicy przyjezdzają tu zaledwie na kilka godzin.

Nie ma go w planach

Dlaczego remont jest robiony w ślimaczym tempie? - Nie mieliśmy go w planach, dlatego prace przeprowadzamy w wolnych chwilach - wyjaśnia P. Kowalski. Zapewnia, ze juz wkrótce bedzie porządek ze ścianami i schodami.
Wychodzimy przed dom. Tam robi sie kaluza ze ścieków. - Kiedyś wystarczylo wybrac nieczystości raz w miesiącu. Teraz to nie wystarczy - mówią mieszkancy z parteru. - Dwa razy w miesiącu powinno sie przyjezdzac, zeby nie bylo przepelnionego szamba. Tak jak teraz - pokazuje pan Mariusz.
- Rozumiem, ze trzeba cześciej wybierac - przyznaje kierownik ZGKiM. - Ale nie mamy grafika wywozów. Trzeba zglaszac problem, wypompujemy szambo i ścieki wywieziemy do oczyszczalni - dodaje.
P. Kowalski podkreśla, ze szambo, jak caly budynek, jest w zarządzie gminnym od kilku lat. Przy przejeciu byly w tragicznym stanie. - Nie sposób wszystkiego zrobic od razu, kiedy potrzeby remontowe w calej gminie są ogromne - przekonuje kierownik firmy komunalnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska