MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Otynia nie zgadzają się, aby w środku wsi stanął maszt telefonii komórkowej

Dagmara Dobosz 0 68 324 88 71 [email protected]
Marcin Sinicki nie narzeka na swój telefon, ale wielu mieszkańców mówi, że ma problemy z połączeniami
Marcin Sinicki nie narzeka na swój telefon, ale wielu mieszkańców mówi, że ma problemy z połączeniami fot. Krzysztof Kubasiewicz
Chcą mieć wpływ na decyzję gminy w tej sprawie. Wójt Teresa Kaczmarek odmawia im jednak do tego prawa.

Gmina wszczęła proces ustalania lokalizacji budowy stacji bazowej telefonii komórkowej PTK Centertel. Komitet protestacyjny reprezentujący mieszkańców wystąpił z żądaniem dopuszczenia ich do postępowania, aby zablokować inwestycję. Jednak wójt T. Kaczmarek nie zgodziła się na to. W liście mieszkańców do ,,GL'' czytamy, że ich zdaniem zgodnie z prawem każda organizacja społeczna powinna mieć prawo udziału w podejmowaniu decyzji.

- Jednak wójt nas po prostu lekceważy - twierdzą mieszkańcy Otynia.

Komitet bez uprawnień

Zapytaliśmy w urzędzie gminy o przyczyny decyzji T. Kaczmarek.
- Wójt odmówiła komitetowi prawa wystąpienia w charakterze strony, ponieważ nie spełnił on niezbędnych warunków formalnych - tłumaczy Henryk Radecki, kierownik referatu zagospodarowania przestrzennego w otyńskim urzędzie. - Według prawa, o takie uprawnienie nie może wystąpić komitet reprezentujący bliżej nieokreślonych mieszkańców wsi, a jedynie występujący w imieniu konkretnych osób przedstawionych z imienia i nazwiska - wyjaśnia.

Zdaniem H. Radeckiego - organizacja społeczna może starać się o uznanie jej za stronę, jeżeli występuje w sprawach indywidualnych dotyczących interesów prawnych innych ludzi, a nie swojej. Tymczasem w piśmie od komitetu wyraźnie napisano, że działa on "na rzecz i w imieniu komitetu".

Maszt jest potrzebny, ale...

Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy w październiku ub. r. Maszt miał stanąć na ul. Dworcowej, niedaleko ośrodka zdrowia. Mieszkańcy obawiali się, że urządzenie będzie miało szkodliwy wpływ na ich zdrowie. Nie są jednak całkowicie przeciwni inwestycji. Dopuszczają możliwość postawienia stacji bazowej, ale nie w centrum wsi.

- Kiepsko jest u mnie z zasięgiem - mówi pani Krystyna, otynianka, która nie chciała podać reporterowi ,,GL'' nazwiska. - Może ma znaczenie to, że mój dom jest niski i otoczony innymi budynkami? Wolałabym jednak, żeby maszt powstał gdzieś poza wsią.

- Stacja bazowa musi we wsi być, bo zasięg jest po prostu okropny. Pozostaje tylko pytanie gdzie? - mówi pan Andrzej (nazwisko do wiadomości redakcji). - Tu chodzi o kwestie finansowe. Gdyby maszt umieścić na przykład za cmentarzem, to trzeba byłoby pociągnąć tam media, co nie pasuje inwestorowi. Taniej wychodzi postawić go na działce prywatnej.

Sprawą zajmie się teraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które orzeknie, czy T. Kaczmarek postąpiła zgodnie z prawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska