MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie godzą się na śmierdzące wyziewy z szybu. Poruszymy niebo i ziemię!

Anna Białęcka
- Jestem rodzicem i jako rodzic zrobię wszystko, by dzieci w Jerzmanowej mogły normalnie żyć, w zdrowiu i bez zagrożeń - mówi mieszkający tu od 2010 roku Radosław Stano.
- Jestem rodzicem i jako rodzic zrobię wszystko, by dzieci w Jerzmanowej mogły normalnie żyć, w zdrowiu i bez zagrożeń - mówi mieszkający tu od 2010 roku Radosław Stano. Anna Białęcka
Jak już informowaliśmy, zarząd KGHM stroi na stanowisku, że śmierdzące wyziewy z szybu św. Jakuba nie szkodzą. Pewne jest jednak, że wydobywający się siarkowodór śmierdzi, narzekają na to zwłaszcza mieszkańcy popdgłogowskiej Jerzmanowej.

- Same stężenia są niewielkie, ale przez miliony lat ewolucji ludzie wykształcili w sobie dużą wrażliwość na ten gaz, więc wyczuwany jest nawet w niewielkich ilościach - zapewniał na ostatniej konferencji prasowej wiceprezes zarządu KGHM Wojciech Kędzia. - Ale pragnę podkreślić, że to minimalne stężenie nie zagraża zdrowiu, choć oczywiście może budzić emocje, gdy jest wyczuwalne.

Zdecydowanie odmiennego zdanie są mieszkańcy wsi. Dzisiaj prezentujemy kolejne stanowisko mieszkańców, które wyraził na wiejskim spotkaniu mieszkaniec Radosław Stano. Zebranie zorganizowane właśnie w sprawie szybu św. Jakuba i wyziewów, które dokuczają mieszkańcom już od ponad dwóch lat. Łagodnie nie było, padło wiele ostrych stwierdzeń pod adresem miedziowego koncernu.

Zobacz też: Auto z megafonem jeździ po Zielonej Górze i zapowiada apokalipsę (wideo)

- W dniu dzisiejszym stanowisko KGHM jest jednoznaczne - problemu nie ma - mówi Radosław Stano. - Występuje jedynie tzw. uciążliwość zapachowa. Chcę podkreślić, że dysponujemy materiałami Instytutu Medycyny Pracy z Łodzi, które wskazują, że problem istnieje i w świetle opisanych tam faktów dotyczy praktycznie każdego mieszkańca gminy wyczuwającego smród siarkowodoru. Nasze ustalenia opierają się na badaniach przedstawionych przez osoby nieopłacane przez KGHM i dotyczy naukowych ocen, a nie pseudo naukowej paplaniny osób związanych z KGHM.

Mieszkaniec wsi powiedział nam także o wynikach badań, którymi dysponują mieszkańcy. - Materiały, którymi się posługujemy były opracowane przez zespół ekspertów we wrześniu 2008 roku, a więc na długo przed nagłośnieniem problemu - dodaje R. Stano. -. Według prezentowanych badań już tylko wyczuwanie zapachu siarkowodoru w powietrzu informuje o przekroczeniach dopuszczalnych dawek, a intensywny zapach, czyli coś, co często pojawia się w naszej miejscowości oraz okolicach, to około 300-krotne przekroczenie dawek maksymalnych w oparciu o Rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska w sprawie dopuszczalnych wartości stężeń substancji zanieczyszczających w powietrzu. To oznacza, że dwa dni intensywnego smrodu, to faszerowanie nas roczną, dopuszczalną dawką!

Co zamierzają zrobić w takiej sytuacji mieszkańcy, jak zamierzają walczyć o czyste środowisko? - Jako mieszkańcy gminy i przede wszystkim jako rodzice będziemy walczyć o przyszłość dzieci, nasze zdrowie i o przywrócenie jakości życia sprzed czasów postawienia budowy szybu wydechowego w Jakubowie - zapewnia Stano. - Jeśli trzeba będzie poruszyć niebo i ziemię w celu wymuszenia na KGHM rozwiązania problemu, to je poruszymy. Chcę jeszcze podkreślić jedną istotną kwestię. Nie chcemy zamknięcia kopalni, a jedynie konstruktywnego podejścia do tematu osób kompetentnych do podejmowania decyzji.

Informacją na temat wyników, jakimi dysponują mieszkańcy, wręcz zszokowany jest rzecznik KGHM Dariusz Wyborski. - Skąd takie nieprawdopodobne dane? - pyta. - Siarkowodór w stężeniu zagrażającym uszkadza narząd węchu i go najzwyczajniej nie czujemy. Przecież wyniki badań z dwóch stacji pomiarowych usytuowanych w Jerzmanowej wyraźnie świadczą o tym, że stężenia nie osiągnęły nawet progu dopuszczalnych stężeń - mówi Dariusz Wyborski. - Z danych za rok 2013 wynika jednoznacznie, że mimo skokowego wzrostu w niektórych okresach wartości stężeń poszczególnych substancji, nie przekraczają one wartości dopuszczalnych, jedynie okresowo przekraczają próg wyczuwalności.

To o czym mówi rzecznik obrazuje wykres stężeń, który chcieliby już w maju będą udostępnić wszystkim mieszkańcom. - W przyszłym tygodniu chcemy umówić się z wójtem gminy Lesławem Golbą. Liczymy, że dojdzie wtedy do ustaleń, dzięki którym Centrum Badań Jakości w Lubinie będzie mogło na bieżąco publikować na oficjalnej stronie internetowej gminy Jerzmanowa wyniki pomiarów stężeń w gminie z dwóch stacji pomiarowych, które poobierają powietrze do badań co 15 minut - mówi rzecznik Wyborski.

Te zapewnienia i wyjaśnienia rzecznika nie przekonują mieszkańców, chcą szybkich działań. - Według znanych mi faktów jest technologia umożliwiająca rozwiązanie problemu, tylko że bez decyzji zarządu KGHM o przeznaczeniu na nią określonych nakładów inwestycyjnych to tylko kolejna "papierowa, nic nie znacząca technologia". Wierzę jednak, że zarząd KGHM "pójdzie po rozum do głowy" i sprawa zakończy się pozytywnie. Jeśli nie, to będziemy walczyć i jestem przekonany o tym, że wygramy - dodaje Radosław Stano.

Zobacz też: Prokurator z Nowej Soli spowodował wypadek pod Polkowicami. Był pijany

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska