MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Machar k. Strzelec marzą o porządnej drodze

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- Drogi do wsi są tak fatalne, że co roku musimy wymieniać zawieszenia w naszych samochodach - denerwują się mieszkańcy Machar.
- Drogi do wsi są tak fatalne, że co roku musimy wymieniać zawieszenia w naszych samochodach - denerwują się mieszkańcy Machar. fot. Krzysztof Korsak
- Zawsze słyszymy odpowiedź: "nie ma pieniędzy". I że są ważniejsze potrzeby. No i remontuje się drogi, chodniki w mieście. Bo przecież co kogo obchodzi wioska na odludziu? - żali się Stefania Buszewska z Machar.

Machary to niewielka wioska. Nawet nie ma stałego sklepu. Jedynie taki objazdowy, który przyjeżdża co piątek. Mieszka tu zaledwie 96 osób. Jeszcze kilka lat temu wioska nie była sołectwem. Podlegała pod sąsiednie Bobrówko. Mieszkańcy mówią, że wtedy to dopiero był dramat, bo całe pieniądze szły na inną miejscowość.

Do wsi prowadzą dwie drogi. Obie mogą walczyć o palmę pierwszeństwa w kategorii: "najbardziej dziurawa droga". Pierwsza zaczyna się niedaleko Bobrówka. Ma około 2 km. W większości pokryta jest kostką brukową. Co tu dużo mówić, jej stan jest fatalny. Jechać tu szybciej niż 20 km/h to samobójstwo. A w niektórych miejscach samochód trzeba spowalniać prawie do zera.

Druga z dróg jest bliżej wsi Buszów. Biegnie to w górę, to w dół pomiędzy polami. Dziury? Ależ oczywiście! Od zatrzęsienia. Niektóre tak duże, że częściowo trzeba jechać poboczem.

- Nam obojętnie, która z dróg będzie wyremontowana. Ale żeby była chociaż jedna porządna. Od lat o to walczymy. Zawsze słyszymy odpowiedź: "nie ma pieniędzy". I że są ważniejsze potrzeby. No i remontuje się drogi, chodniki w mieście. Bo przecież co kogo obchodzi wioska na odludziu? - opowiada nam kilkunastu mieszkańców na czele z sołtysem Wiesławem Buszewskim i jego żoną Stefanią.

Dodają, że władze mówią o remoncie drogi jedynie przed wyborami. Na potwierdzenie pokazują ulotkę wyborczą radnego Grzegorza Dylińskiego, a w niej punkt: "remont drogi gminnej Machary-Bobrówko".
Droga bliżej Bobrówka jest w większości powiatowa - ma 1,5 km, a w mniejszości gminna - ostatnie 400 metrów do Machar. Droga bliżej Buszowa należy w całości do gminy.

- O remoncie tej drugiej mieszkańcy mogą zapomnieć. To jest droga polna zrobiona przez PGR jako dojazd do pól. Ona nie ma nic wspólnego z dojazdem do wsi. Główna droga prowadząca do Machar to ta powiatowo-gminna. I my swój kawałek będziemy remontować. Już zrobiliśmy 200 metrów, a kolejne 200 zrobimy może nawet w tym roku - mówi burmistrz Strzelec Tadeusz Feder. Dodaje, że gmina rozmawiała na temat remontu ze starostwem. - Mieli robić drogę po kawałku. Nawet dołożyliśmy im część pieniędzy na utwardzenie pobocza - tłumaczy T. Feder.

Wicestarosta Andrzej Libera mówi, że nie ma pieniędzy na remont tej drogi, a także wszystkich innych w powiecie. Jedyne co, to będzie naprawiony strategiczny odcinek Strzelce-Gardzko. - Mamy bardzo ciężką sytuację, bo musimy zwracać mieszkańcom pieniądze za karty pojazdu (pisaliśmy o sprawie wczoraj na pierwszej stronie w tekście "Ściągnąłeś używane auto? Możesz odebrać pieniądze''). Może to być nawet 8-9 mln zł - wyjaśnia Libera.

Co na to wszystko radny Dyliński? - Rozmawiałem z burmistrzem, ze starostą. Niestety na razie nie ma pieniędzy na remont. Ale wszystkie drogi gminne tak wyglądają. Ja mieszkam w Dankowie i u mnie nie jest wcale lepiej - mówi.

Jest tylko jedna pozytywna wiadomość dla mieszkańców Machar. W połowie tego roku ma tu powstać oświetlenie. Gmina ma już dokumentację i pozwolenie na budowę. Koszt to 50 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska