Mieszaniec Sulęcina (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) zawiadomił nas, że przepływająca przez miasto rzeka jest regularnie zatruwana. - Często przechodzę koło miejskich wodociągów i oczyszczalni. To, że tam okropnie cuchnie, to normalne. Ale żeby wylewać ścieki do rzeki, to już chyba przesada - uważa mężczyzna.
Wodospad ścieków?
Niedaleko miejskiej oczyszczalni rośnie las, a tuż za nim płynie Postomia, do której specjalnym kanałem mają spływać oczyszczone ścieki. Jednak według sulęcinianina jest zupełnie inaczej. - Któregoś dnia śmierdziało tu bardziej, niż zwykle. Zakradłem się więc do rzeki i co widzę? Kanałem wpływała do niej cuchnąca ciecz - opowiada mężczyzna. Podkreśla, że na skutek nieczystości woda w Postomii pieniła się przez kilkadziesiąt metrów. - A raz płynęło tu coś podobnego do smoły - dodaje sulęcinianin. Według niego najgorzej jest kiedy pada deszcz. - Wtedy do rzeki płynie cały wodospad ścieków - twierdzi. - A pół kilometra stąd jest miejskie ujęcie wody. Tylko patrzeć, kiedy całe miasto się od tych ścieków zatruje - niepokoi się mieszkaniec Sulęcina. Uważa, że to wina stawu, który leży na terenie oczyszczalni, a do którego wlewa się ścieki. - Ten zbiornik jest stary, przegniły i nieszczelny - twierdzi.
Kierownik: to kłamstwo
Mężczyzna dodaje, że jego znajomy spod Sulęcina zbadał wodę w pobliżu oczyszczalni. - I co się okazało? Że zawarte w niej normy chloru są sporo przekroczone. Powinno być 0,03 proc., a jest 0,5 - tłumaczy. Sytuacją zaniepokojeni są też inni. - Kiedyś były tu ryby. A teraz to trzeba ich szukać w rzecze daleko za miastem - mówi spotkany niedaleko oczyszczalni Stanisław. - Przecież to jedyna rzeka w pobliżu, a nasza gmina podobno słynie z turystyki - denerwuje się mężczyzna.
Tymi zarzutami zdziwiony jest kierownik sulęcińskich wodociągów Andrzej Wójcik. - To kłamstwo. Nie rozumiem, po co ktoś wygaduje podobne rzeczy? - mówi i zapewnia, że do Postomii wpływa tylko oczyszczona ze ścieków woda. - Poza tym raz na kwartał mamy kontrole, z których wynika, że jeszcze ani razu normy zanieczyszczeń nie były przekroczone - podkreśla.
O sprawie poinformowaliśmy szefa gorzowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Marka Demidowicza. - Oczywiście, sygnał od mieszkańca Sulęcina dokładnie zbadamy - zapewnia kierownik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?