Po południu wychowawczyni Ochotniczego Hufca Pracy Paulina Tataj przyszła z grupą młodzieży do technikum ekonomicznego. Po wypełnieniu formularza pielęgniarka miejscowego szpitala Renata Skoczylas pobrała od niej 10 mililitrów krwi. Po co? - Ta próbka zostanie zbadana pod kątem antygenów. Potem zostanę zarejestrowana w bazie dawców szpiku - mówiła.
Akcję zorganizowali działacze Fundacji Przeciwko Leukemii. Jej prezes Henryk Siegert zaznacza, że w rejestrze mają już ponad 15 tys. osób. - Każda z nich w bliższej lub dalszej przyszłości może oddać swój szpik osobie chorej na białaczkę. I uratować jej życie, bo przeszczep szpiku jest jedyną skuteczną metodą walki z tą chorobą. Chodzi o to, że dawca musi mieć takie same antygeny, co biorca. Taka zgodność występuje raz na 25 tysięcy mieszkańców. W Międzyrzeczu nie prowadzi się takich badań, dlatego przyjechaliśmy tutaj w poszukiwaniu potencjalnych dawców - mówi.
Sebastian Żak; - Przeszczep uratował mi życie
Próbki zostaną zbadane we współpracującym z fundacją laboratorium Medigen w Warszawie. Potem dane trafią do rejestru. Jeśli któryś z potencjalnych dawców będzie miał takie same antygeny jak osoba z ostrą białaczką, kandydat zostanie poproszony o oddanie choremu swojego szpiku. Może to nastąpić za miesiąc, kilka lat, albo nigdy. - Do tej pory nikt nie odmówił - zaznacza prezes.
Akcja odbyła się z inicjatywy międzyrzeczanina Jacka Baczyńskiego. Obkleił plakatami całe miasto, zachęcał do udziału znajomych i nieznajomych. Zaprosił też Sebastiana Żaka, który przed trzema laty przeszedł taki zabieg. - Miałem ostrą białaczkę. Uratował mnie zupełnie nieznany mężczyzna ze Szczecinka. Nigdy się nie spotkaliśmy - mówił.
Zarejestrowało się 145 międzyrzeczan!
Organizatorów wspierał z ambony proboszcz kościoła- sanktuarium pw. Pierwszych Męczenników Polski ks. Marek Rogeński SAC, który dzień wcześniej brał udział w kampanii informacyjnej na temat przeszczepów. Na ich apel odpowiedział m.in. uczeń Zespołu Szkół Budowlanych Karol Witkowski. Dlaczego postanowił zostać dawcą? - To nic nie kosztuje, a może komuś uratować życie - odpowiedział.
Do akcji przyłączyło się 20 uczennic technikum ekonomicznego. M.in. Iwona Kasowska, Wioleta Maląg i Ewelina Stepczyńska. Zaczęły od oddania krwi, potem zaś pomagały innym kandydatom. M.in. Danielowi Szelestowi z technikum budowlanego. - Od roku jestem krwiodawcą, teraz postanowiłem zarejestrować się w bazie dawców szpiku - mówi uczeń.
Zarejestrowało się 145 międzyrzeczan. H. Siegert rozwiewa mity pokutujące na temat rzekomych niebezpieczeństw związanych z przeszczepem. - W 80 procentach szpik pobiera się z krwi obwodowej, a w pozostałych przypadkach z miednicy. Nie ma mowy o wkłuwaniu się w kręgosłup. To bardzo bezpieczny zabieg - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?