Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzeckie „Orły” chcą fruwać wysoko. Ale o powrocie do pierwszej ligi jeszcze nie myślą

Robert Gorbat
Robert Gorbat
"Orły" cieszą się z każdego zwycięstwa, ale na razie klub stać na grę tylko w drugiej lidze.
"Orły" cieszą się z każdego zwycięstwa, ale na razie klub stać na grę tylko w drugiej lidze. Anna Markiewicz/Orzeł Międzyrzecz/Facebook
- Prawda jest dla nas brutalna. Nawet w przypadku awansu na zaplecze Plus Ligi sprzedamy to miejsce innemu klubowi, bo nie stać nas na grę w pierwszej lidze - mówi Piotr Haładus, trener siatkarzy LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz.

Lubuscy sympatycy siatkówki doskonale pamiętają tłuste lata międzyrzeckiej siatkówki, gdy „Orły” potrafiły się uplasować nawet na czwartym miejscu w pierwszej lidze. Od 2011 roku rywalizują już jednak wyłącznie na „drugim froncie”. Dlaczego tak się dzieje?

Dwa łyki historii

Tąpnięcie nastąpiło w październiku 2010 r. W związku z ogromnymi problemami organizacyjnymi, finansowymi i sportowymi pierwszoligowego wówczas Orła AZS AWF, drużyna została wycofana z zaplecza ekstraklasy. Część zawodników przeszła do funkcjonującego od 2005 r. Stowarzyszenia Sportowego MOSiW Międzyrzecz i pod tą nazwą przystąpiła „z marszu” do rozgrywek III ligi. Sezon zakończyła wywalczeniem po barażach awansu do II ligi. Na tym poziomie drużyna dwukrotnie zakwalifikowała się do baraży o I ligę - w 2016 r. (po zajęciu drugiego miejsca w II lidze) i w 2018 r. (po wygraniu swojej grupy „drugiego frontu”). Szczebel wyżej już się jednak nie przebiła.

- Dziś myślimy tylko o tym, by prezentować jak najlepszą siatkówkę - mówi Piotr Haładus, w przeszłości rozgrywający w kilku ligowych zespołach, a od czterech sezonów trener Orła. - Wiemy, że pierwszoligowi sąsiedzi z Sulęcina dysponują budżetem w wysokości prawie miliona złotych. My mamy najwyżej 30 procent tej kwoty. Nawet w przypadku awansu na zaplecze Plus Ligi sprzedamy to miejsce innemu klubowi, bo nie stać nas na grę w pierwszej lidze.

Budżet skromny, ale wyniki przyzwoite

Orzeł otrzymuje od lokalnego samorządu 100 tys. zł dotacji rocznie, ale 30 tys. musi przeznaczyć z tej puli na opłaty za korzystanie z hali MOSiW na os. Kasztelańskim. Siatkarzom pomaga dość liczna grupa sponsorów, mniejszych i większych, lecz łącznie z ich wpłatami w klubowej kasie zbiera się najwyżej 300 tys. zł rocznie.
- Jesteśmy wdzięczni za każde wsparcie, ale mamy też świadomość ograniczeń. Także naszych tytularnych sponsorów, którzy wspierają nas albo na zasadach filantropii, albo z uwzględnieniem swych bardzo lokalnych interesów - dodaje Haładus. - Przy obecnych zasobach możemy mówić o amatorskiej, najwyżej półzawodowej drużynie. Chłopcy trenują pięć razy w tygodniu, w soboty rozgrywają mistrzowskie mecze, ale żaden z nich nie żyje wyłącznie z siatkówki.

Po rozegraniu ośmiu spotkań w bieżącym sezonie LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł plasuje się na trzecim miejscu w I grupie II ligi z dorobkiem 16 pkt. i bilansem setów 17:10. To efekt pięciu zwycięstw i trzech porażek. Na swoim boisku międzyrzeczanie m.in. pokonali 3:0 Sobieskiego Arenę Żagań i przegrali 2:3 z liderującymi Aniołami Toruń. Awans do barażowych turniejów o wejście do pierwszej ligi uzyskają dwa najlepsze zespoły po zasadniczej rundzie, a z „drugim frontem” pożegna się ostatnia drużyna w tabeli.
- Klub z Torunia, założony i sponsorowany przez Wilfredo Leona ma za zadanie wywalczyć awans do pierwszej ligi - przypomina trener międzyrzeczan. - Widzimy, że najsilniejsze drużyny w naszej grupie posiadają zaplecze w postaci trenera przygotowania fizycznego, fizjoterapeuty i statystyka. U nas wszystkie te funkcje łączy Krzysztof Dobek. Na więcej po prostu nie możemy sobie pozwolić…

Mieszanka rutyny z młodością

O sportowej sile Orła stanowią dwie grupy: rutyniarzy i siatkarskiej młodzieży. Do pierwszej zaliczają się: Konrad Woroniecki, Maciej Kordysz, Mariusz Szulikowski i Marcin Wanat. Drugą reprezentują przede wszystkim Andrzej Skołozubow i Jakub Jezierski, którzy latem tego roku trafili do Międzyrzecza z UKS 13 Zielona Góra.

Klub - we współpracy z SP nr 6 w Międzyrzeczu - prowadzi też Akademię Siatkówki dla dzieci z I-III klas „podstawówki” oraz tak zwaną grupę otwartą. Liczy ona około 20 osób w różnym wieku (i różnych płci!), które po prostu chcą sobie pograć w siatkówkę.
- Nie oczekujemy, że z tego grona wyjdą nam ligowi zawodnicy - przyznaje Haładus. - Cieszymy się, że nasze mistrzowskie mecze ogląda nawet 200 widzów. A jak już zapewnimy sobie utrzymanie w drugiej lidze, to damy pograć młodzieży. Taka jest dziś nasza filozofia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska