Gdy pięć lat temu brałem udział w kursie podstawowym straży pożarnej w Świebodzinie, 200 m od ośrodka szkolenia zawalił się budynek. Przygniecionych zostało dwóch pracujących w nim ludzi. Odkopywaliśmy ich przez pół godziny, centymetr po centymetrze, pod ciągłym zagrożeniem zawalenia się reszty budynku. Akcja powiodła się i na szczęście obaj robotnicy przeżyli. Poczułem wtedy ogromną radość. W takich momentach upewniam się, że właśnie dlatego zostałem strażakiem. Tego zawodu nie zamieniłbym na żaden inny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?