Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medjugorie... - komentarz Janusza Życzkowskiego

Janusz Życzkowski
Język polski słychać tu na każdym kroku, na parkingach stoją samochody i autobusy z polskimi numerami rejestracyjnymi, w sklepach znajdziemy przygotowane z myślą o Polakach pamiątki i dewocjonalia.

Wspominałem Państwu o krótkim, wakacyjnym wypoczynku na Bałkanach. To już drugi raz, kiedy z rodziną udaliśmy się na południe. Za pierwszym w okolice Senj i Zadaru, a tym razem jeszcze niżej, bo za Split i Makarską, w okolicę miejscowości Klek przy moście Peljesac. Miejsce o tyle interesujące, że w niedalekiej odległości - w Bośni i Hercegowinie - znajduje się słynne Medjugorie, które każdego dnia przyciąga setki (jeśli nie tysiące) pielgrzymów z całego świata. Chyba się nie pomylę, jeśli dodam, że większość z nich to nasi rodacy.

Język polski słychać tu na każdym kroku, na parkingach stoją samochody i autobusy z polskimi numerami rejestracyjnymi, w sklepach znajdziemy przygotowane z myślą o Polakach pamiątki i dewocjonalia. Mimo że Kościół ostatecznie nie potwierdził cudowności tego miejsca, kapłani organizują pielgrzymki i sprawują posługę duchową. Duszpasterskie centrum zorganizowano przy kościele św. Jakuba. Klasyczna, współczesna świątynia jest stale otwarta, odprawiane są tu nabożeństwa, niemal bez przerwy słychać modlitwę różańcową. Na tyle kościoła usytuowano polowy ołtarz i setki ławek dla wiernych. Jest miejsce spowiedzi, park, a w bezpośredniej bliskości znajduje się duży, bezpłatny parking i zaplecze sanitarne. Wszystko właściwie przygotowane i zaplanowane.

Pół godziny drogi od kościoła znajduje się miejsce, które swoją mocą rozsławiło Medjugorie. Góra objawień, na którą każdego dnia zmierzają wierni. Kiedy już pokonają trudny, usiany skalistymi odłamkami szlak, stają w obliczu niepozornej, białej Madonny. Stają w nabożnym skupieniu, w ciszy modlą się, czasem płaczą. Zostawiają tu swoje problemy, zawierzają przyszłość, polecają bliskich. Przyznam się Państwu, że jako rzymski katolik wychowany jestem w kulcie maryjnym, ale nie jest to specjalnie rozwijany przeze mnie obszar duchowości własnej. Nie spodziewałem się również, że w jakiś szczególny sposób doświadczę cudowności tego miejsca. Dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że wakacyjny wyjazd okazał się czymś więcej niż tylko odpoczynkiem od codzienności. Myślę też, że do Medjugorie wrócę, a jeśli ktoś jeszcze tam nie był, to zachęcam.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska